[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. PrzyjechaliÅ›cie bÅ‚yskawicznie  powiedziaÅ‚a Paula, zwracajÄ…c siÄ™ doniskiego, krÄ™pego Karmy, który siedziaÅ‚ obok niej. Mauno byÅ‚ za kierownicÄ…  odparÅ‚ Karma z lekkim uÅ›mieszkiem. Do diabÅ‚a, co miaÅ‚ pan nadziejÄ™ osiÄ…gnąć, podejmujÄ…c takie ryzyko? dopytywaÅ‚ siÄ™ Sarin. DokÅ‚adnie to, co osiÄ…gnÄ…Å‚em.WstrzÄ…snÄ…Å‚em Hauserem.KiedyprzyjechaliÅ›cie, byÅ‚ już gotów wybuchnąć.Tak siÄ™ zdenerwowaÅ‚ tym, co ode mnieusÅ‚yszaÅ‚, że gdybym miaÅ‚ jeszcze kilka minut, może bym coÅ› z niego wyciÄ…gnÄ…Å‚. Czarna niewdziÄ™czność!  Sarin prowadziÅ‚ wóz jednÄ… rÄ™kÄ…, drugÄ… skubaÅ‚krótko przystrzyżonÄ… bródkÄ™. Uciekam siÄ™ do wierutnych kÅ‚amstw i dostajÄ™ zato kopniaka w tyÅ‚ek  powiedziaÅ‚ drwiÄ…co. Jestem panu wdziÄ™czny  stwierdziÅ‚ Newman. PrawdÄ™ mówiÄ…c, zaczynaÅ‚obyć trochÄ™ nieprzyjemnie.Ten wieprz groziÅ‚ wÅ‚aÅ›nie Pauli. Może wiÄ™c zÅ‚ożylibyÅ›my na Hausera skargÄ™? MiaÅ‚bym wtedy okazjÄ™ zadaćmu parÄ™ pytaÅ„ na temat jego dziaÅ‚alnoÅ›ci. Niestety, jest zbyt sprytny.To nie byÅ‚a bezpoÅ›rednia grozba.Nawet kiedywpadnie w zÅ‚ość, ma stalowe nerwy.StaraÅ‚ siÄ™ mnie sprowokować.WygarnÄ…Å‚emmu parÄ™ rzeczy, liczÄ…c, że może popeÅ‚ni jakiÅ› bÅ‚Ä…d.ChciaÅ‚em spróbować.Zpewnych wzglÄ™dów to, co mówiÅ‚em, brzmiaÅ‚o dość przekonywajÄ…co.OpowiedziaÅ‚ pokrótce Sarinowi o lutowym poranku w Suffolk, gdy znalazÅ‚ SandypowieszonÄ… w dzwonnicy.Sarin sÅ‚uchaÅ‚ go obojÄ™tnie, wjeżdżajÄ…c wMannerheimintie. Historia potrafi siÄ™ powtarzać w najbardziej makabryczny sposób stwierdziÅ‚ na koniec Newman. BÄ™dÄ…c tu ostatnio Å›cigaÅ‚em zabójcÄ™ mojej żony,Alexis.Na pewno dobrze pan pamiÄ™ta naszÄ… podróż przez BaÅ‚tyk do Estonii.Teraz chcÄ™ koniecznie znalezć zabójcÄ™ Sandy i trafiam znów w to samo miejsce do Finlandii. Ciekawa historia.ProszÄ™ nie brać tego do siebie, ale moglibyÅ›my siÄ™ bezpana obejść.PaÅ„ska obecność zawsze przysparza nam kÅ‚opotów. SarinzmieniÅ‚ ton. Bardzo mi przykro z powodu Å›mierci paÅ„skiej dziewczyny.Rozumiem, że głównie dlatego pan tu przyjechaÅ‚.PozwolÄ™ sobie wpaść podrodze do hotelu  Marski.ObiecaÅ‚em powiadomić Tweeda, kiedy pan i PaulabÄ™dziecie bezpieczni.PrzeciÄ…Å‚ nagle ulicÄ™ tuż przed nadjeżdżajÄ…cym tramwajem.Paula z przerażeniazamknęła oczy.Kiedy zatrzymali siÄ™ przed hotelem  Marski , Newman odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ….Teraz, gdy wysiedli z samochodu prowadzonego przez Sarina,byli już bezpieczni. DziÄ™kujÄ™ za opiekÄ™ nad PaulÄ… i Bobem  powiedziaÅ‚ Tweed do Sarina, kiedyFin skoÅ„czyÅ‚ opowiadać.WczeÅ›niej Newman zrelacjonowaÅ‚ im swoje spotkanie z Hauserem.Sarin sÅ‚uchaÅ‚z wielkÄ… uwagÄ… i Paula zauważyÅ‚a, że nieruchomym wzrokiem wpatruje siÄ™ wprzestrzeÅ„, jakby podejmowaÅ‚ jakÄ…Å› decyzjÄ™.Dillon zajmowaÅ‚ swoje zwykÅ‚emiejsce na krzeÅ›le w rogu.ZostaÅ‚ przedstawiony Sarinowi jako Ward Dexter,attache handlowy, który jest w drodze do ambasady amerykaÅ„skiej wHelsinkach.ZataiÅ‚ zrÄ™cznie swojÄ… rolÄ™, mówiÄ…c do Sarina: W Londynie polecono mi skontaktować siÄ™ z panem Tweedem, żebym byÅ‚zorientowany w istniejÄ…cej tu sytuacji.OczywiÅ›cie, nasze interesy nie zawsze sÄ…zbieżne.Korporacja INCUBUS ma w Ameryce duże wpÅ‚ywy i muszÄ™ zajmować wtych sprawach neutralne stanowisko.To kwestia dyplomacji, panie Sarin. Rozumiem. Sarin spojrzaÅ‚ na Tweeda. ZajmujÄ™ bardzo podobnestanowisko co pan Dexter.Neutralnego obserwatora.JeÅ›li macie paÅ„stwo trochÄ™wolnego czasu, proponowaÅ‚bym odwiedzić znakomity Instytut Meteorologii wpobliżu Kemijärvi.To może być bardzo interesujÄ…ce.Teraz muszÄ™ już iść.Karma otworzyÅ‚ przed nim drzwi.Sarin przystanÄ…Å‚ i odwróciÅ‚ siÄ™, żeby przedwyjÅ›ciem jeszcze o czymÅ› wspomnieć. ByÅ‚bym wdziÄ™czny, panie Tweed, gdyby zechciaÅ‚ mnie pan informować orozwoju wydarzeÅ„.W razie potrzeby mógÅ‚bym sÅ‚użyć pomocÄ….Gdy tylko obaj Finowie wyszli z pokoju, a milczÄ…cy przez caÅ‚y czas Pete NieldzamknÄ…Å‚ za nimi drzwi, Tweed przestaÅ‚ hamować gniewi spojrzaÅ‚ z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ… na Newmana. Drażnienie Hausera w taki sposób, jak to zrobiÅ‚eÅ›, byÅ‚o posuniÄ™ciem bardzoniebezpiecznym i wrÄ™cz gÅ‚upim.Bóg jeden wie, co mogÅ‚o siÄ™ zdarzyć, gdyby nieprzyjechaÅ‚ Sarin. ZdarzyÅ‚oby siÄ™ tylko tyle, że Hauser straciÅ‚by zimnÄ… krew i coÅ› mi powiedziaÅ‚ odparowaÅ‚ Newman. DoceÅ„ chociaż, że nie wspomniaÅ‚em mu o Å‚onieManescu ani o posiadanych przez nas zdjÄ™ciach, z których wynika, żefunkcjonariusz rumuÅ„skiej Securitate przebywaÅ‚ w budynku korporacji.Bógraczy wiedzieć, dlaczego nie pokazaÅ‚eÅ› tych zdjęć Sarinowi! Stara siÄ™ zdobyćjakiÅ› obciążajÄ…cy Hausera materiaÅ‚, coÅ›, czego jego rzÄ…d nie mógÅ‚by zlekceważyć. PaÅ‚aÅ‚ gniewem.OtarÅ‚ pot z czoÅ‚a, po czym mówiÅ‚ dalej:  Nie wspomniaÅ‚emteż ani sÅ‚owem, że Peggy Vanderheld znajduje siÄ™ w naszych rÄ™kach i że ma onainformacje, które mogÄ… wstrzÄ…snąć fundamentami tej diabelskiej korporacji. To ona tak twierdzi  odciÄ…Å‚ siÄ™ Tweed. Nie przyszÅ‚o ci do gÅ‚owy, że możeblefować? Po to, byÅ› zapewniÅ‚ jej ochronÄ™? Przypuszcza, że próbowano jÄ… zabić. Nie przypuszcza!  rzuciÅ‚ mu w twarz Newman. ZdjÄ™cie w gazeciepotwierdza jej historiÄ™.PokazaÅ‚a mi pÅ‚aszcz, który miaÅ‚a na sobie.Pasuje doopisanego w artykule.Tweed nadal patrzyÅ‚ na niego wzrokiem bazyliszka. MogÅ‚a pójść do Stockmanna i kupić pÅ‚aszcz, żeby ci go pokazać.MiaÅ‚a na todość czasu. Zapominasz też o fakcie, że widziaÅ‚em zaparkowanego pod jej domem brÄ…zowego buicka  takiego, jak na zdjÄ™ciu Marlera.MiaÅ‚ ten sam numerrejestracyjny.Czego jeszcze chcesz? GÅ‚owy Hausera na tacy?! PrzeoczyÅ‚eÅ›kolejnÄ… sprawÄ™.PowinieneÅ› byÅ‚ pokazać Sarinowi zdjÄ™cie tego samochodu, a jabym mu powiedziaÅ‚, co widziaÅ‚em. Czego jeszcze chcÄ™?  powtórzyÅ‚ Tweed cicho. JakichÅ› niezbitychdowodów. Spokojnie, Newman  poradziÅ‚ Dillon. Tweed ma racjÄ™.Pokazanie tychzdjęć Sarinowi nic by nam nie daÅ‚o.I nie z jego winy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •