[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Więc co to właściwie za różnica?- Och! - roześmiał się Nemur.- Zacząłeś litować się nad sobą,co? A czego się właściwie spodziewałeś? Celem eksperymentu byłopodniesienie ci inteligencji, a nie stopnia popularności.Nie mieliśmyżadnego wpływu na to, co stanie się z twoją osobowością, a tyz sympatycznego, umysłowo upośledzonego młodego człowieka zmie-niłeś się w aroganckiego, egoistycznego, nieznośnego sukinsyna.- Drogi profesorze, problem w tym, że chciał pan kogoś, ktobędzie wprawdzie inteligentny, ale nadal da się trzymać w klatcei pokazywać na życzenie dla pańskiej większej chwały.Widziałem, że Nemur jest zły i że nie wie, czy skończyć rozmo-wę, czy jeszcze raz spróbować mnie pokonać.- Jak zwykle, osądzasz nas niesprawiedliwie.Wiesz, że zawszebyliśmy dla ciebie dobrzy, że robiliśmy dla ciebie wszystko, co w na-szej mocy.- Wszystko oprócz traktowania mnie jak człowieka.Aż do znu-dzenia powtarzał pan każdemu, że przed eksperymentem byłem ni- kim.Wiem, dlaczego.Jeśli kiedyś byłem nikim, to teraz pan, jako mójstwórca, ma nade mną władzę życia i śmierci.Uraża pana, że nie wyra-żam panu należnej wdzięczności w każdej godzinie, każdej minucieżycia.Cóż, może pan wierzyć albo i nie, ale jestem panu wdzięczny -lecz to, co pan dla mnie zrobił, choćby nie wiem jak cudowne, niedaje panu prawa do traktowania mnie jak doświadczalnego szczura.Jestem człowiekiem i był nim Charlie, nim w ogóle postawił stopę wpańskim laboratorium.Sprawia pan wrażenie zdumionego.Rozu-miem, odkrywamy oto nagle, że zawsze byłem człowiekiem, nawetprzed eksperymentem, a to rzuca wyzwanie pańskiemu przekonaniu,że ktoś z ilorazem inteligencji mniejszym od setki nie wart jest nawetsplunięcia.Profesorze Nemur, zaryzykowałbym twierdzenie, że patrzącna mnie odczuwa pan wyrzuty sumienia.- Dość tego! - warknął Nemur.- Jesteś pijany.- Ależ skąd! Gdybym się upił, zobaczyłby pan Charliego Gor-dona innego od tego, z którym właśnie pan rozmawia.Tak, ten po-grążony w mroku Charlie jest z nami.Ukryty we mnie.- On oszalał - stwierdziła pani Nemur.- Mówi tak, jakby ist-niało dwóch Charlie Gordonów.Lepiej niech się pan nim zajmie,doktorze.Slrauss tylko potrząsnął głową.- Nie.Wiem, o co mu chodzi.Bardzo wyraznie wyszło to pod-czas ostatnich sesji terapeutycznych.W ciągu tego miesiąca pojawiłosię przedziwne.rozdwojenie.Charlie przeżył doświadczenia, wktórych odbierał samego siebie takim, jakim był przed eksperymen-tem - jako odrębną, wyraznie identyfikowalną jednostkę nadal funk-cjonującą w jego świadomości, jakby dawny Charlie walczył o odzy-skanie kontroli nad ciałem.- Nie! Tego nigdy nie powiedziałem! Charlie istnieje, zgoda, alewcale ze mną nie walczy! Czeka.Nigdy nie próbował przejąć kon-troli, powstrzymać mnie od zrobienia czegoś, co miałem ochotę zro-bić.- W tym momencie przypomniałem sobie o Alice i natychmiastsię poprawiłem.- No, prawie nigdy.Aagodny i pokorny Charlie,o którym wszyscy przed chwilą mówiliście, po prostu czeka cierpli-wie.Przyznaję, że pod wieloma względami jestem do niego podob-ny, nie mam jednak ani jego pokory, ani łagodności.Nauczyłem się,jak mało ten świat daje człowiekowi.- Stałeś się cyniczny - stwierdził Nemur.- Tylko w ten sposóbwykorzystałeś daną ci okazję.Geniusz zniszczył w tobie wiarę w świati w ludzi. - Prawda wygląda nieco inaczej - powiedziałem cicho.- Prze-konałem się tylko, że sama inteligencja nie oznacza nic.Tu, na uni-wersytecie, inteligencja, wykształcenie, wiedza i cała reszta nabrałycech boskich.Teraz wiem, że przeoczyliście jedną prawdę: inteligen-cja i wykształcenie nie wzbogacone ludzkimi uczuciami nie mają żad-nego znaczenia.Porwałem kolejne martini ze stojącego obok stoliczka na kół-kach i kontynuowałem kazanie.- Proszę mnie dobrze zrozumieć.Inteligencja to jeden z naj-większych ludzkich darów.Za często jednak poszukiwanie wiedzywypiera poszukiwanie miłości.Oto jeszcze coś innego, co odkryłemostatnio na własne potrzeby.Prezentuję wam moją najnowszą hipo-tezę: inteligencja bez zdolności dawania i brania uczuć prowadzi doumysłowego i emocjonalnego załamania, do neuroz, a także, byćmoże, psychoz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •