[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Większość mężczyznpłonęłaby żądzą zemsty.Lecz Daniel mu podziękował.Podziękował mu za to, że odszukał go w Italii, a potem zato, że zmusił ojca do przerwania polowania na czarownice, i wreszcie podziękował mu zaprzyjazń.Hugh pomyślał, że nie ma takiej rzeczy, której by dla niego nie zrobił. A poza tym co robiłbyś w Londynie?  spytał Daniel, dając Hugh znak, by poszedł znim. Siedział i sumował liczby w pamięci?Hugh spojrzał na niego dziwnie. Mówię to, ponieważ cię podziwiam. Doprawdy. To niezwykła umiejętność  zapewniał Daniel. Nawet jeśli to z jej powodu zostałeś postrzelony i musiałeś uciekać z kraju?  spytałHugh.Prawdą było to, co powiedział lady Sarah  czasami wybuch śmiechu jest jedynymwyjściem.Daniel zatrzymał się w pół kroku i nagle spoważniał. Zdajesz sobie sprawę  rzekł Hugh  że to właśnie dzięki biegłości w liczeniu zawszewygrywałem w karty.Spojrzenie Daniela pociemniało, lecz po krótkiej chwili jego twarz przybrała wyrazspokojnej rezygnacji. Stało się, Prentice  powiedział. Już po wszystkim i obaj odzyskaliśmy swoje życie.Ty  owszem, pomyślał Hugh, chociaż gardził za to sam sobą. Obaj byliśmy idiotami  rzekł cicho Daniel. Może i obaj byliśmy idiotami  odparł Hugh  ale tylko jeden z nas wyzwał drugiego napojedynek. Nie musiałem przyjmować wyzwania. Oczywiście, że musiałeś.Nie pokazałbyś się w towarzystwie, gdybyś go nie przyjął.Kodeks honorowy obowiązujący młodych dżentelmenów w Londynie był głupi, alenienaruszalny.Kto został oskarżony o oszukiwanie przy kartach, musiał się bronić.Daniel położył rękę na ramieniu Hugh. Ja tobie wybaczyłem, a ty, mam nadzieję, wybaczyłeś mi. Prawdę mówiąc, nie  ale tylko dlatego, że nie miał czego wybaczać. Ale zastanawiam się  mówił cicho Daniel  czy wybaczyłeś samemu sobie.Hugh nie odpowiedział, a Daniel nie naciskał.Wrócił za to do poprzedniego jowialnegotonu, oznajmiając: Jedzmy do Whipple Hill.Będziemy jeść, niektórzy z nas będą pić, a wszyscy będziemysię dobrze bawić.Hugh skinął głową.Daniel nie pił już alkoholu.Mówił, że nawet go nie dotknął od tamtejfatalnej nocy.Hugh czasami sądził, że powinien pójść za jego przykładem, ale bywały takiewieczory, kiedy potrzebował czegoś, co złagodzi ból. Poza tym  powiedział Daniel  powinieneś tam być wcześniej.Postanowiłem, żebędziesz przy mnie.Te słowa zmroziły Hugh. Przepraszam? Marcus będzie moim drużbą, to jasne, ale myślę, że przyda mi się jeszcze kilkudżentelmenów.Anna będzie miała istny pułk dam.Hugh przełknął ślinę, zakłopotany tym, że czuje się tak niezręcznie z powodu tegozaszczytu.Bo był to zaszczyt, a on chciał powiedzieć, że jest wdzięczny i że to wiele dla niegoznaczy, i że zdążył zapomnieć, jakie to krzepiące wiedzieć, że ma prawdziwego przyjaciela.A jednak zdobył się tylko na krótkie skinienie głową.Nie okłamał Sarah poprzedniegodnia.Nie umiał przyjmować z wdziękiem komplementów.Być może musiałby czuć, że na niezasługuje. A więc postanowione  stwierdził Daniel. Och, przy okazji: znalazłem dla ciebiemiejsce w moim ulubionym powozie. Co masz na myśli?  spytał podejrzliwie Hugh.Wyszli z domu i byli już na schodachprowadzących na podjazd. Zobaczmy&  Daniel zignorował jego pytanie. O& tam  wskazał stosunkowoniewielki czarny powóz, piąty w rzędzie.Nie nosił żadnego herbu, lecz był niewątpliwie dobrzewykonany i zadbany.Zapewne dodatkowy pojazd którejś z arystokratycznych rodzin. Czyj to powóz?  spytał stanowczo Hugh. Powiedz, że nie posadziłeś mnie z ladyDanbury. Nie posadziłem cię z lady Danbury  odparł Daniel. Chociaż, szczerze mówiąc,przypuszczam, że byłaby świetną towarzyszką podróży. A więc z kim? Wejdz i zobacz.Hugh spędził całą noc, starając się przekonać samego siebie, że to obłąkańcze pożądaniedo lady Sarah Pleinsworth zostało spowodowane przez& przez coś.Może chwilowe szaleństwo.Jakkolwiek do tego doszło, cały dzień oko w oko z nią nie był dobrym pomysłem. Winstead!  W jego głosie czaiła się grozba. Tylko nie twoja kuzynka.Mówiłem cijuż& Czy wiesz, ile mam kuzynek? Naprawdę sądzisz, że mógłbyś unikać ich wszystkich? Winstead. Nie martw się, posadziłem cię w najlepszym towarzystwie. Więc dlaczego czuję się, jakbym był prowadzony na rzez? Cóż& Będą miały przewagę liczebną  przyznał.Hugh obrócił się błyskawicznie. Co? Jesteśmy na miejscu! Hugh spojrzał w tej samej chwili, gdy Daniel otwierał drzwiczki powozu. Panie  rzekł z namaszczeniem Daniel.Z wnętrza wychyliła się głowa. Lordzie Hugh!To była lady Frances. Lordzie Hugh. Lordzie Hugh.I najwyrazniej jej siostry.Chociaż, na ile Hugh mógł to ocenić, nie lady Sarah.Odetchnął z ulgą. W towarzystwie tych trzech dam spędziłem jedne z najprzyjemniejszych godzin mojegożycia  rzekł Daniel [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •