[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siergiej i Ella mieszkali z dziećmiPawła w Nieskucznoje, lecz na początku stycznia przeprowadzili się do pałacu Nikolskiego.Kiedy tam dotarłem, Ella i dzieci klęczały przy trumnie w klasztorze Cudów, do któregomo\na przejść korytarzem wprost z pałacu.Podszedłem bli\ej.Trumna zrobiona była z dębu izdobiona złotymi orłami.Klęczeli przed nią Ella, Maria i Dymitr, wszyscy ubrani na biało.Ella powiedziała mi, \e dzień przed śmiercią Siergiej bardzo był szczęśliwy, bo dostał od caraminiaturowy portret Aleksandra III bez \adnych diamentów, oprawiony w coś w rodzajuzłotego wieńca.Siedząc po obiedzie w swoim pokoju usłyszała głośny hałas, jakby śniegspadał z dachu, tylko głośniejszy, i pomyślała, \e stało się coś strasznego: przyszło jej dogłowy, \e mo\e Siergiej miał jakiś wypadek.Przez cały ranek czuła się jakoś nieswojo; przede wszystkim wyperswadowała Sier-giejowipodró\ do Petersburga tłumacząc, \e mo\e zostać zaatakowany.A potem zobaczyła ludzibiegnących przez plac.Ktoś jej powiedział, \e Siergiej wyjechał przed chwilą powozem.Czym prędzej wło\yła kapelusz i płaszcz i pobiegła w kierunku, z którego słyszała hałas.Na placu Senackim przed bramą Nikolską stał ju\ tłum ludzi.Nie chcieli jej przepuścić, ale wkońcu przepchnęła się do miejsca, gdzie le\ały szczątki biednego Siergieja  część tułowia,noga, oderwana ręka, kawałki ciała i strzępy ubrań.Ella nachyliła się nad prawą ręką mę\a i zsunęła z jego palców pierścienie.Twarz miałaubrudzoną krwią zabitego.Wkrótce odnaleziono szczątki łańcuszka, na którym Siergiej nosiłkrzy\yk i medaliony.Ella grzebała w śniegu dokoła, w którym długo jeszcze potemznajdowano kawałki kości, chrząstki, skrawki ciała i drzazgi z powozu.Sama posłała ludzi do Czerwonego Krzy\a po nosze, na których uło\ono szczątki Siergieja inakryto \ołnierskimi płaszczami.Patrzyła na to wszystko.A następnie poleciła, by zaniesiononosze do klasztoru Cudów.Naprawdę głęboko wzruszający był jej spokój, dobroć, poddanie się woli Boga i zupełny brakprzejawów gniewu - wszystkich to uderzyło.Cieszę się, \e ja jeden z całej rodziny jestem znią tutaj.Z pamiętników Marii Pawłownej [młodszej]Wujek Siergiej i ciocia Ella nie mieli własnych dzieci.Ich wzajemne stosunkicharakteryzowały się wymuszonym jakby uczuciem, które opierało się na tym, \e moja ciociaspokojnie akceptowała decyzje wujka we wszelkich sprawach, czy to du\ych, czyRok 1905288małych.Obydwoje byli dumni i nieśmiali, rzadko okazywali swe prawdziwe uczucia i nigdysię z niczego nie zwierzali.Ciocia po przejściu na prawosławie z ka\dym rokiem stawała się pobo\niejsza i coraz\arliwiej tę religię praktykowała.A wujek Siergiej, choć sam był pobo\ny i skrupulatnieprzestrzegał wszystkich religijnych nakazów i zakazów, to jednak z niepokojem patrzył narosnące zaanga\owanie \ony w sprawy duchowe i w końcu uznał, i\ jest ono nienormalne.Traktował ją tak, jakby była dzieckiem.Myślę, \e ona na pewno była jego do niej stosunkiemura\ona i tęskniła za zrozumieniem ze strony mę\a, lecz z drugiej strony wyglądało to tak,jakby ucieczki od tej sytuacji szukała w sobie samej, coraz bardziej zagłębiając się we własnąpsychikę.Nigdy nie sprawiali wra\enia osób naprawdę sobie bliskich.Spotykali sięprzewa\nie tylko przy posiłkach, a poza tym w ciągu dnia unikali raczej sytuacji, w którychmieliby zostać sam na sam ze sobą.Spali jednak\e razem w wielkim ło\u a\ do końcawspólnego \ycia. Wuj, wielki ksią\ę Siergiej, był prawdziwą indywidualnością, a jego charakter a\ do dnia jegostraszliwej śmierci wydawał mi się zupełnie niezrozumiały.Był czwartym synem caraAleksandra II i w roku 1891 jego brat, Aleksander III mianował go generał-guberna-toremMoskwy; stanowisko to piastował tak\e po objęciu władzy przez nowego cara.Dawało muono wielką władzę i było bardzo wa\ne, a on oddany był swej pracy absolutnie.Nawet kiedyprzebywał na wsi, gdzie miał wypoczywać, ciągle przyjmował kurierów z Moskwy i udzielałaudiencji.Ju\ od wczesnej młodości wujek Siergiej i mój ojciec [Paweł] byli sobie bardzo bliscy, awujek ogromnie był przywiązany tak\e do mojej matki.Kiedy tak młodo umarła, jak ju\mówiłam, w Ilinskoje, w \yciu wujka powstała ogromna pustka, której nigdy nie zdołałwypełnić.Polecił wówczas, by w pokojach, w których matka spędziła ostatnie godziny swego\ycia, niczego nie zmieniano i by zostały dokładnie w takim stanie, w jakim były w chwili jejśmierci.Kazał je zamknąć, a klucz nosił przy sobie do końca \ycia, nikomu nie pozwalając donich zajrzeć.Wujek był równie wysoki jak mój ojciec.I podobnie jak on miał szerokie ramiona, a kibićniewiarygodnie wąską.Nosił małą bródkę zawsze starannie przystrzy\oną, włosy gęste ikrótko obcięte, a tak starannie wyczesane, \e sterczały równiutko na całej głowie.Miałzwyczaj stawać sztywno wyprostowany z podniesioną głową i wypiętą piersią; łokcie trzymałblisko ciała, a palcami jednej ręki bawił się zwykle kamieniem pierścienia, któiy nosił namałym palcu drugiej ręki.Kiedy był poirytowany albo w złym humorze, usta ściągały mu się w prostą wąską linię, aoczy stawały się małymi punkcikami zimnego blasku.Wszyscy nazywali go zimnym inieugiętym - nie bez powodu zresztą, lecz wobec mnie i Dymitra zawsze przejawiał kobiecąniemal czułość.Niezale\nie jednak od tego wymagał od nas, podobnie jak od wszystkichdomowników i swej świty, bezwzględnego i natychmiastowego posłuszeństwa.Przekonanybył, i\ jego obowiązkiem jest dyrygować zarówno sprawami całego domu, dóbr, wszelkimikwestiami słu\bowymi, jak i najdrobniejszymi nawet naszymi sprawami osobistymi i nietolerował najmniejszego sprzeciwu, choćby jego decyzja dotyczyła bardzo błahej kwestii.Miał naturę introwertyka i w zasadzie nie bardzo wierzył we własne siły, a jego rzeczywistanatura była jakby w nim uwięziona; starał się ukrywać okazywaną nieraz nagle wielkąwra\liwość, a w działaniu kierował się sztywnymi konwenansami i przekonaniami czystorojalistycznymi.Tych niewielu, którzy dobrze go znali, byli mu głęboko oddani, lecz nawetbliscy mu ludzie bali się go tak jak ja i Dymitr.289Rok 1905Na swój sposób wujek bardzo nas kochał.Lubił przebywać w naszym towarzystwie ipoświęcał nam du\o czasu.I zawsze był o nas zazdrosny.Gdyby zdawał sobie sprawę, jakwielkie przywiązanie \ywimy do ojca, chybaby oszalał.Ciocia Ella była jedną z najpiękniejszych kobiet, jakie w \yciu widziałam.Była wysoka iszczupła, o blond włosach, a rysy miała nadzwyczaj regularne i nie ska\one \adnąniedoskonałością.Jej oczy były szaroniebieskie, lecz na jednym z nich widniała brązowaplamka, a spojrzenie miała niezwykłe.Nawet podczas pobytu na wsi ciocia poświęcała swemu wyglądowi wiele uwagi i czasu.Większość sukni zaprojektowała sama, szkicując je najpierw i malując akwarelami; starannieplanowała ka\dy ich szczegół, a potem nosiła je z wielką gracją i elegancją.Wujek uwielbiałklejnoty, więc podarował cioci mnóstwo, tak \e miała osobny komplet do ka\dej niemalnoszonej przez siebie kreacji.Przez całe nasze dzieciństwo, a właściwie a\ do śmierci wujka, ciocia Ella nie okazywałanajmniejszego zainteresowania ani nami, ani niczym, co było z nami związane, i spotykała się z nami tak rzadko, jak to tylko było mo\liwe.Mieliśmy wra\enie, \e nie podoba jej się naszaobecność wjej domu ani nie skrywane uczucie, jakie wujek nam okazuje.Czasami mówiła mirzeczy, które bardzo mnie raniły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •