[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ekwipunek gotowy! Teraz tylko zostaje nie wpaść w łapy ukochanego do tego, jakwyjaśnię gdzie i z kim bywa.Na pierwszy ogień idzie cmentarz.Na szczęście widziałam, na którym teraz pracuję, bonapisał mi w liście:  A teraz pracuję na Warragińskim cmentarzu, pamiętasz, jak się tamspotkaliśmy? Wtedy miałem świetną okazję popatrzeć na twoje nogi, tak kusząco blade wrękach mojego zombie& .Połaziwszy sobie po pustym cmentarzu i zwalając kilkorogłupków, z zadowoleniem rozwalonych na czyjeś mogilce, polazłam do mieszkanianekromanty.Przez okna widać było ciemnośc, ale to jeszcze nic nie znaczyło.Troszkęposkakałam, ale doskoczyć do drugiego piętra, żeby zajrzeć do mieszkania było zadaniem195Tłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumai nie do wykonania.A lewitować i tak się nie nauczyłam.Nie mogłam bezceremonialniewejść do pokoju i zobaczyć czy Irga śpi, bo już nie raz mi pokazywał, że śpi snem lekkim,a objawiać swoją obecnośc w mieście też nie chciałam.Co robić, co robić?Rozwiązanie problemu przyszło, jak tylko zajrzałam do karczmy w poszukiwaniunatchnienia.Wykidajło trzymał za kołnierz chudziutkiego studenta, który cichi świstał,zakrywając głowę rękami. Co tu się dzieje? Zapytałam publiczność z ciekawością patrzącą na bicie chłopaczka. Nie zapłacił  powiedział jeden z klientów. Dużo? Za trzy kufle piwa. I to jest powód dla podejmowania takich radykalnych miar?  uścisliłam, patrząc jakwykidajło trzęsie studentem jak gruszą, która ma na saobie niedojrzałe owoce.Czy naprawdę zmieniłam się przebywając tak daleko od miasta? Nie powód  odpowiedzieli mi. Po prostu nudno jest, a ludzie chciali jużwychodzić a tu takiej radochy studencik dał Zapłacę za niego  krzyknęłam do gospodarza.Niezadowolona publika warknęła, póki wypisywali mi rachunek, a ja szybkimi łykamidopijałam swoje piwo.Chciał krzyknąć coś do warczących, ale bałam się, że legnie wgruzach cały mój status  incognito , a przecież niedawno byłam za takimi zakończeniamidnia.Chwyciwszy wyrywającego się studencika za rękę, zataszczyłam go do zaułku, całyczas głośno czkając przez zle leżące w żołądku piwo pite w pośpiechu. Czego ode mnie chcecie?  wydusiła moja ofiara. Pierwszy rok?  zapytałam.Kiwnął. Ja.hik! ki wydział? Praktyczny.Mogłam się sama domyślić, gdyż teoretycy z pierwszego roku nie mają nawyku do łażeniapo karczmach. Ja& hik! Nazywają?. Ostaf  chłopak z przerażeniem na mnie popatrzył, póki próbowałam stać w pozie połykacza  maksymalnie wyciągnięte za plecami ręce, tułów pochylony do przodu,lewa noga podniesiona do góry.Lira twierdziła, że poza pomaga pozbyć się czkawki.Mipomogła tylko w wykreowaniu siebie w oczach Ostafa jako pełnej idiotki Dobrze  powiedziałam, postanawiając nie zwracać uwagę na czkawkę i na wyłupiasteoczy studenta. Dam ci srebrniaka, jeśli pójdziesz do pewnego mieszkania. Po co?196Tłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumai  Po szafę.Trzeba zobaczyć czy jest tam gospodarz.A jeśli jest to czy sam czy z kimśjeszcze. Aaaaa&  ze zrozumieniem zaciągnął pierwszoroczniak. A jeśli jest, to copowiedzieć? Powiedz, hmmmm, powiedz, że chcesz się po prostu dowiedziec jak śpią nekromanci. Nie  twardo powiedział student. Za srebrniaka nie wejdę w nocy do mieszkanianekromanty.Dawaj złoty. Chłopczyku, a ty nie jesteś zbyt porywczy?  zapytałam. Dostatecznie  z samozadowoleniem powiedział. A jeśli nie dasz, to ja jeszczepowiem twojemu nekromancie, że się nim interesuje dziewczyna.Ton wredota! Szybkim ruchem, opatentowanym na Otto, powaliłam chłopaka na ziemię iusiadłam na nim, przystawiając do jego szyi nieduży sztylet, który zaczęłam nosić razem zsobą po tym, jak para wieśniaków w lesie chciała zobaczyć we mnie kogoś więcej dziewczynę albo maga.Ku ich niezadowoleniu, przerażonego maga okazało się we mniewięcej, niż wrzeszczącej dziewuchy.Musiałam leczyc potem ich oparzenia, nie z powodumiłosierdzia  nigdy nie lubiłam gwałcicieli  ale w naukowej sprawie.Eksperyment sięudał, a ja zobaczyłam, że naprawdę nie umiem leczyć oparzeń. Słuchaj młokosie  powiedziałam w zadumie. Jak przyjęli cię na praktycznywydział? Jestem bardzo silnym magiem  wychrypiał Ostaf, próbując wstać.Nogamimiażdżyłam mu dłonie. Wierzę  rzekłam, nadal myśląc. A egzamin sprawnościowy jak zdałeś?Ostaf zaczerwienił się. Z trudem. No i dobrze.Dawaj, pogadamy.Dostaniesz swojego srebrniaka, nie mówisznekromancie więcej niż potrzeba, a w zamian ja nie będę przechwalać się przed twoimirówieśnikami, opowiadając, że pobiła cię dziewczyna, na dodatek nie-praktyk.Ostaf zbladł, gdyż argumenty silnie na niego podziałały i przez ostatnie kilka minutpatrzyłam jak on, potykając się na każdym kroku, wchodzi do domu Irgi.W czasie czekania za rogiem próbowałam wymyślić porządne wyjaśnienie Irdze, jeśliOstaf o mnie doniesie.W sandałach strasznie obmarzły mi nogi  czuło się, że zima niejest za górami.Słysząc kroki zamarłam, choć nie mógł być ukochany, bo dzwięk jegokroków jest całkiem inny.Student dotarł do ściany razem ze mną i głośno dysząc,powiedział: Nawet mnie nie zabił! Widać  niecierpliwie potwierdziłam. No i? Spał, sam  powiedział Ostaf. Jesteś pewien?197Tłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumaiTłumaczenie kuszumai  Tak, pokazał mi swoje miszkanie i powiedział  tu student jęknął. Powiedział, żebędzie miał z nami praktykę i mnie zapamiętał! Wybacz  winowato odpowiedziałam, dając mu srebrniaka. Powiem o tobiesłówko. Naprawdę?  rozjaśnił się biedak. Jeśli tylko nikomu nie powiesz o dzisiaj, bo inaczej praktyka będzie twoim koszmarem,mogę ci to obiecać.Student kiwnął i skierował się w strone akademika.Z zawiścią odprowadziłam gozwrokiem i poszłam z powrotem okrężną drogą, żeby nie postkać nikogo znajomego.Oczywiście, normalni ludzie o tej porze śpią, ale wiadomo co.Czując przemożne zmęczenie, dobrnęłam do pokoju i padłam na łóżko, nie przestającżałować, że na to poszłam, ale przecież nie mogłam się poddac w połowie drogi.Brodaty chłopak Liry parzył herbatę.Zobaczywszy mnie, nalał do filiżanki z butelkiwódki i podał mi. Aksentij  powiedział basem, kiedy ja, parząc się, żłopałam chwalebny napitek.Ciężka noc? Ciężkie dni  westchnęłam. Znaczy, teraz to dopijesz, zjesz te kanapki i pójdziesz spać  brodacz złapał mojespojrzenie i wyjaśnił: Jestem uzdrowicielem. Rozumiem  powiedziałam. Tylko nie pójdę spać, muszę cos z Lirą obgadać. Możesz porozmawiać ze mną. To intymna sprawa. Jestem uzdrowicielem  przypomniał Aksentij. No i co? wszystko zrozumiałem.Trzeba ci powiedzieć kiedy przyjdzie do Domu Uzdrowieńtwój Irga, i czy sam on przyjdzie, kiedy wyjdzie i z kim.Popatrzyłam się w szoku na niego, na poważnie podejrzewając, że potrafi czytać myśli. Wiem o waszym związku  wyjaśnił Aksentij. A dzisiaj w nocy rozmawialiśmy zLirą i doszliśmy do wniosku, że najwyrazniej przyjechałaś, upewnić się w jego wierności.Kiwnęłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •