[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ku zaskoczeniu Ruhy pytanie wywołało uśmiech na twarzy Landera.- Bhadla, ty żyjesz!- Musalim nie poradził sobie na tyle dobrze - odparł Bhadla oskarżycielskim tonem.- To wina Zhentarimczyków, a nie moja.- Tych spraw nie będziemy rozstrzygać w namiocie Mahawy - przerwał szejk.- Berrani, czy nie zechciałbyś wejść do mojej khreima i napić się gorącej herbaty?- Twoja gościnność jest legendarna, szejku Sa'ar - odrzekł Lander, wchodząc do namiotu i machając na swoich towarzyszy.- Jestem Lander.Moi przyjaciele to Kadumi i Ruha z Qahtanów.- Najwyraźniej znasz Bhadlę - odpowiedział szejk, wskazując by usiedli naprzeciw Bhadli i Zhentarimczyka.- Zwierzchnikiem D'tariga jest Yhekal, szejk Zhentarimczyków.Sługa Sa'ara przyniósł dwa miedziane kubki i czajnik z gorącą, osoloną herbatą.Sa'ar napełnił kubki czarną, aromatyczną cieczą, po czym podał jeden Landerowi, a drugi Kadumiemu.Lander, ujrzawszy, że szejk zignorował Ruhę, podsunął jej swoją filiżankę.Choć herbata pachniała wspaniale, ona szybko potrząsnęła głową pokazując, że nie chce napoju.Gdyby Mahawa pozwalali mężczyznom i kobietom posilać się razem, szejk sam zaproponowałby kubek.Ruha podejrzewała, że pozwolenie jej na siedzenie w jego namiocie było uprzejmością, którą szejk okazywał z reguły obcym kobietom.Zdając sobie sprawę ze swego błędu, Lander cofnął filiżankę i sam popił z niej.- Opowiedz mi o swojej podróży - powiedział Sa'ar, zapraszając Landera do rozmowy.- Skąd przybywasz? Co sprowadza cię na Matkę Pustynię?Harfiarz nie tracił czasu na uprzejmości, wpatrując się w Yhekala intensywnym, wyraźnie celowym spojrzeniem rzekł:- Zdrada Zhentarimczyków.Przybyłem, aby ostrzec Beduinów przed ich zamysłami.Sa'ar opuścił czoło.- Czy tak jest?Kiedy Bhadla tłumaczył oświadczenie Landera, Ruha zdała sobie sprawę, że nauczony błędem u Mtair Dhafirami Zhentarimczyk powstrzymywał się najwyraźniej od używania magii w czasie rozmowy z Sa'arem.Wysłuchawszy tłumaczenia Yhekal cicho odpowiedział Bhadli, a ten z kolei dał odpowiedź Beduinom:- Mój pracodawca powiedział, że przedłożył swoją propozycję szejkowi Sa'arowi.Sugeruje, by Harfiarz uczynił to samo ze strony swojego ludu.- To brzmi rozsądnie - zgodził się Sa'ar.- Zhentarimczycy zaoferowali mi stal i szlachetne kamienie.Co zaoferują Harfiarze?- Wolność - odparł Lander z pewną nonszalancją.Łyknął herbaty i obserwował Zhentarimczyka, któremu Bhadla tłumaczył odpowiedź.Szejk parsknął.- Czy to wszystko? Mamy swoją wolność.- Nie po tym jak sprzedacie ją Zhentarimczykom - odparł Lander.- Czy Yhekal powiedział ci także jak jego ludzie potraktowali Qahtanów i Mtair Dhafirów?Szejk skinął, natomiast jego twarz nie wyrażała żadnej innej odpowiedzi.- Cóż to znaczy dla mnie? Nie byli moimi sojusznikami.Gdy Sa'ar odpowiadał, Ruha zauważyła wyraźną satysfakcję czającą się w oczach Yhekala.Zdała sobie sprawę, że skrycie używał magii, by rozumieć beduiński.Myśląc o zaklęciu, które wpłynęło na jej ojca, Ruha zastanawiała się, czy próbował użyć go także na Sa'arze i mu się nie udało, czy też zachował je na później.- Szejku Sa'ar, Qahtanowie i Mtair Dhafirzy byli twoimi sojusznikami, tak jak są nimi wszystkie khowwan na pustyni - rzekł Lander.Spojrzał na Yhekala, po czym odwrócił się z powrotem do szejka i powiedział - Czy zdajecie sobie z tego sprawę, czy też nie, macie wspólnego wroga.Zhentarimczycy chcą odebrać Beduinom pustynię.Yhekal zaczął odpowiadać, ale pohamował się i czekał.Kiedy Bhadla przełożył słowa Landera i Zhentarimczyk dał odpowiedź we własnym języku, D'tarig w końcu zazgrzytał:- Mój pan mówi, że Harfiarz kłamie.Zhentarimczycy nie chcą niczego od pustyni, pragną jedynie założyć wiodący przez nią szlak handlowy - oczywiście we współpracy z beduińskimi plemionami.- To Zhentarimczyk jest kłamcą! - warknął Kadumi oskarżycielsko wskazując palcem na Yhekala.- Jeśli Zhentarimczycy chcą zyskać sojuszników, to dlaczego prowadzą tak wielu wojowników?Po pełnym napięcia oczekiwaniu na zakończenie niepotrzebnego tłumaczenia Yhekal dał Bhadli odpowiedź, którą ten przełożył.- Pustynia jest niebezpiecznym miejscem-rzekł.- Należy być przygotowanym.- Na co? - domagał się gorąco Kadumi odwracając się do szejka.- W swojej armii mają przynajmniej trzy setki zbrojnych!Szejk zwrócił się do Landera:- Czy chłopiec mówi prawdę?- Nie możemy być pewni dokładnej liczby, szejku Sa'ar - odparł Harfiarz.- Jest to jedynie rachunek szacunkowy.Gdy to mówił, Ruha uważnie obserwowała zakłopotanie Zhentarimczyka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]