[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chce, abyś nabawiła się choroby.Jonmarc, patrząc na Berry widział jej zmagania. Bardzo chcę tam jechać, ale to również stanowi luksus, na który nas w tej chwili niestać.Zostanę więc w Mrocznej Ostoi, dopóki nie dowiemy się, jak on się miewa. Podeszła doGregora.Jonmarc odszedł parę kroków w tył. Generale, rozkazuję, byś na mnie spojrzał.Gregor uniósł twarz.Miał rozciętą wargę.Jedno oko zaczynało już sinieć, a na szyi, wmiejscu, gdzie jeszcze niedawno kuło go ostrze, widniało niewielkie skaleczenie. Jonmarc niejednokrotnie ryzykował dla mnie życiem.Uratował mnie z rąk handlarzyniewolników.Chronił podczas podróży.Zasłużenie został moim Obrońcą.Nosi ten tytuł zrozkazu króla.Podawać to w wątpliwość oznacza podawać w wątpliwość wolę króla  Berrywyprostowała się.Jej głos, dobór słów i zachowanie były ze wszech miar królewskie.Dwa latawcześniej zdolności aktorskie uratowały jej życie, gdyż handlarze żywym towarem nie domyślilisię, jak cenna osoba dostała się w ich ręce.Jonmarc właśnie zdał sobie sprawę, jak starannieBerry ukrywała swoją kindersztubę, jak dostosowała się do Mrocznej Ostoi i poruszała wśróduciekinierów, nie zwracając na siebie uwagi. Rozumiem, Wasza Wysokość. Coś jeszcze powinieneś zrozumieć, generale.Lady Carina to utalentowanauzdrowicielka.Opowiedziała nam, co stało się z twoim bratem.Przykro mi z powodu jegośmierci.Jednak Carina cieszy się sympatią króla oraz moją.Nie wolno ci wyrażać się o niej zle. Aha. Berry wykonała dramatyczną pauzę.Jeśli puszczenie przeszłości w niepamięć jest dlaciebie zbyt trudne, dopilnuję, abyś dostał przeniesienie. Nie ma takiej potrzeby, Wasza Wysokość.Zrozumiałem.Berry patrzyła niewzruszenie. Mam nadzieję, generale. Odetchnęła głęboko.Przez mgnienie oka Jonmarc dostrzegłsmutek.Odwróciła się w kierunku gospodarza. Neirin przyniósł jedzenie, a także przygotowałjuż dla nich pokoje, niech więc zostaną.Jest pózno.Jednak po całym tym przedstawieniu niepowiem słowa, jeśli nie będą tu mile widziani. Niech zostaną. Jonmarc schował nóż do pochwy. Tylko trzymajcie ich bardzodaleko od Cariny.Berry podała mu ramię, a on ledwie powstrzymał uśmiech, widząc tę demonstracjęwobec Gregora.Kiedy wyszli z biura Neirina i poza zasięg obcych uszu, dziewczyna odetchnęłagłęboko.Po bojowym nastroju i etykiecie nie został nawet ślad.Wyglądała teraz jak zmartwiona,mała dziewczynka. Myślisz, że to prawda? Myślisz, że on umrze? Jonmarc zasmucił się na dzwiękrozpaczy w jej głosie, a ona objęła go mocno i przywarła blisko, jak przerażone dziecko. Twój ojciec wypracował sobie reputację uporem.Nie zwykł łatwo się poddawać.Nawet w czasach, gdy byłem zwykłym najemnikiem, słyszałem opowieści, jak rozprawił się zatakiem najezdzców i odparł pretendentów do tronu.Jest twardy.Berry starała się nie płakać. Widziałam, jak przeżył śmierć mamy w zeszłym roku.Nie wiem, ile po jej odejściuzostało w nim sił do walki.Jonmarc chwycił ją pod brodę i spojrzał jej w oczy. Ma jeszcze ciebie.Dopiero oswajam się z myślą, że będę ojcem, ale już wiem, żejestem gotów walczyć z samą Bezkształtną o Carinę i moje dziewczynki.Nie kuś losu.Berry pociągnęła nosem i wytarła policzek wierzchem dłoni. Dziękuję. Odsunęła się. Za wszystko. Spojrzeli sobie w oczy. Cieszę się, że jesteś moim Obrońcą.Jonmarc skrzywił usta w uśmiechu. Postaram się nie bić już więcej twoich generałów.Berry zaśmiała się, choć w jejoczach błyszczały łzy. Jeszcze nie wybaczyłam Gregorowi sposobu, w jaki nas potraktował, wrzucając dolochu.Ojciec jednak puścił to w niepamięć z uwagi na jego zasługi na polu bitwy.Możemy go potrzebować.Sądzę, że po tym, co dziś zaszło, będzie zważał na słowa.O ile nie złamałeś muszczęki.Jonmarc pocierał potłuczone kłykcie. Nie chciałem tego zrobić, ale kilka ostatnich walk stoczyłem z vayash moru.A ich nietak łatwo złamać, więc nauczyłem się uderzać mocniej.Berry spoważniała. Jeśli wrócimy do pałacu, chciałabym, żebyś zabrał tam również Laisrena.Wiem, żeGabriel będzie potrzebny Carinie tu, w dworze, a dobrze by było, gdybyś wziął ze sobą kogoś, dokogo masz całkowite zaufanie.Słyszałam, że Laisren zna się na dworze królewskim równiedobrze, jak na armii.Jonmarc zmarszczył brwi. Spodziewasz się walki? Berry wzruszyła ramionami. W normalnych okolicznościach  nie.Ale rozejrzyj się.Nie żyjemy w spokojnychczasach, gdy wokół zaraza, ubogie zbiory i Czarne Szaty polują na ofiary dla Shanthadury.Terazdowiadujemy się, że ojciec podjął zobowiązania wobec Eastmarku, przy czym nie wiemy, coobiecał.Od niedawna po prostu czuję się jak przed burzą.Miałam nadzieję, że się mylę, ale teraz,kiedy choroba&Jonmarc położył dłoń na jej ramieniu. Carina zawsze mi powtarza:  Nie wchodz do bitwy przed czasem. Zmusił się douśmiechu, choć był pewien, że oczy ma smutne. Słyszę, że ciągle gra muzyka.Carroway liczyna to, że najlepszy sponsor doceni występ.Wiem też, że Carina poprosiła kucharza, żeby zrobiłszarlotkę, którą tak bardzo lubisz.Dlaczego więc nie pójdziesz i nie poczęstujesz się, zanimwszystko zniknie?Berry zebrała się w sobie i uśmiechnęła blado. Dziękuję.Propozycja brzmi doskonale.Może znajdzie się jeszcze coś do picia.Wspięła się na palce i pocałowała go w policzek. Nie martw się, nic nie powiem Carinie natemat Gregora.Po co rozdrapywać stare rany? Dzięki, Berry. Powiem, żeby nalali też dla ciebie brandy, więc się pośpiesz!Patrzył, jak odchodzi, po czym wziął głęboki oddech.Słyszał, jak w głębi korytarzaNeirin prowadzi Gellyra i Gregora do wyznaczonych im na noc pokoi.Księstwo zdołało pozostać nadzwyczaj stabilne, ale ceną za to był panujący w ostatnich kilku latach chaos w Margolanie.Ogromne znaczenie miała przy tym reputacja Stadena, jako uczciwego gracza, trzymającegointeresy twardą ręką.Zły to moment na przekazanie korony młodej, niedoświadczonejspadkobierczyni, nawet tak bystrej i obdarzonej silną wolą, jak Berry.Mimo świątecznej nocy iwyobrażeniu Mrocznej Pani, jakie w sobie nosił, Jonmarc nie miał w zwyczaju się modlić.Jednak na wszelki wypadek, zanim wrócił na ucztę, w kapliczce Istry niedaleko Mrocznej Ostoizapalił świecę za zdrowie i duszę króla Stadena. ROZDZIAA 14 Nie wiem, w jaki sposób przyzwyczajasz się, aby podjeżdżać do bram zamku jakowładca tego miejsca. Rhistiart jechał tuż obok Cama [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •