[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Łazarza, noc poświęcała na samotne rozmyślania, modlitwę i surowe umartwienia.Wprowadzała się w taki stan, że w karnawałową noc 13666 lup 1367 roku wydawało się jej, że znów odwiedza ją Chrystus i nakłada na jej palec ślubną obrączkę.Tak dokonały się mistyczne zaślubiny Katarzyny Sieneńskiej z Boskim Oblubieńcem.Katarzyna nie przestała rozmawiać z Chrystusem.W 1370 roku doznając nowych łask i wizji mistycznych, poznając Boże prawdy przez widzenie i słuchanie swego Niebiańskiego Oblubieńca.W czasie jednej z takich wizji Chrystus wyjmuje z piersi Katarzyny serce i daje jej w zamian swoje.Po owej wymianie serc wola Chrystusa staje się wolą przyszłej świętej.Ta zaś była przekonana, że czyni to i tylko to, czego chce Bóg.Po epidemii dżumy, która nawiedziła Sienę w 1374 roku, wyczerpana pielęgnacją chorych schroniła się na parę tygodni do założonego przez św.Agnieszkę klasztoru w Montepulciano.Rok później w kościele św.Katarzyny w Pizie doznała mistycznej ekstazy roku i otrzymała stygmaty.Jednak na prośbę Katarzyny pozostały one niewidzialne dla otoczenia, za to były boleśnie odczuwalne przez świętą, co było kolejnym etapem jej umartwień.Sława Katarzyny rosła.Do dziś w piwnicy domu Benincasów można obejrzeć „beczkę św.Katarzyny”, z której czerpała wino dla swych biedaków, a nigdy rodzinie nie zabrakło go przed nowym winobraniem.Jej coraz bardziej widoczna – miłość do Boga i ludzi przyciąga ku niej wielu zagubionych grzeszników, sceptycznych duchownych, a nawet rozbawioną młodzież.Katarzyna gromadziła wokół siebie wspólnotę nazywaną”bella brigata” albo caterinati.Najważniejszą sprawą, która łączyła w działaniu i modlitwie całą „rodzinę” Katarzyny było dobro Kościoła lokalnego i powszechnego.To właśnie dobro popchnęło ją w ramiona polityki – sztuki najbardziej przewrotnej, najbardziej pozbawionej moralności.To dziwne, ale Katarzynie Benincasa mimo, że uprawiała ją bardzo aktywnie, udaje się pozostać kobietą wiarygodną, bez moralnej skazy.Polityka nic nie ujęła Katarzynie z jej świętości.Może, dlatego, że do końca swych dni wierzyła, że miłość może zmienić oblicze tego świata i zapobiec złu.Nie o zaszczyty czy rozgłos chodziło Katarzynie, lecz o dobro Kościoła i bliźniego.Zresztą jej sukcesy polityczne są mocno wątpliwe.Pierwszą sprawą, w jaką się zaangażowała Katarzyna, przebywając w Pizie, to był pomysł zorganizowania kolejnej krucjaty.Krucjata to był jej pomysł na zjednoczenie rozpalonej trwającą wojną stuletnią chrześcijańskiej Europy wokół idei oswobodzenia Bożego Grobu, a przede wszystkim na położenie kresu bratobójczym walkom na Półwyspie Apenińskim sprowokowanym zaostrzającym się konfliktem miedzy papiestwem i republikanami środkowych Włoch.W pierwszych dniach września 1376 roku, w jednym z wielu listów skierowanych do Grzegorza XI pisała: „Przypominam sobie, ze, gdy stałam przed Waszą Świątobliwością, powiedziałeś mi, że trzeba znaleźć jakiegoś dzielnego księcia na wodza, inaczej, bowiem nie widzisz możliwości podjęcia wyprawy.I oto znalazł się dowódca! Ojcze Święty, książę Ludwik Andegaweński przez miłość do Chrystusa i cześć krzyża, z pragnieniem pełnym miłości chce podjąć ten trud, który wydaje mu się lekki dzięki upodobaniu, jakie ma dla świętego przejścia”.Znalazła wodza.Apelowała, więc o krucjatę w dyktowanych sekretarzom listach do monarchów, (wśród których była też Elżbieta Łokietkówna i jej syn Ludwik Andegaweński, król Węgier i Polski), książąt, kondotierów, ale bezskutecznie.Równie nieskuteczna, była próba jej mediacji miedzy papieżem Grzegorzem XI a powstałą w 1375 roku ligą antypapieską, której przewodniczyły Florencja i Mediolan.Państwa te zbuntowały się przeciw legatom papieskim, w zamian gubernator papieski zabronił eksportu zboża do dotkniętej nieurodzajem i wyniszczonej epidemią zarazy republiki florenckiej.Katarzyna próbowała powstrzymać od przystąpienia do wojny z papieżem kolejne republiki – Pizę i Lukkę.Florencję zaś usiłowała nakłonić do pokoju7
[ Pobierz całość w formacie PDF ]