[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała moc tworzeniadoppelgngerów i z ich pomocą załatwiała swoje sprawy.Sama byłam świadkiem, jakjednego z nich zabił deszcz szklanych odłamków, spadający z sufitu.Ale Iris i Oliver byliw kostnicy i rzucili zaklęcie niszczące wszystko, co powstało z pomocą magii.Nie przyniosłorezultatów.Części ciała rozrzucone wcześniej w Savannah były prawdziwe, a nie stworzonez pomocą magii.To naprawdę było ciało mojej matki.To wszystko było takie dziwne.Od początku się bałam, że to Emily stała za tymmorderstwem i nie potrafiłam przyjąć do wiadomości, że to jej ofiara pozwoliła Gudrunuwolnić się i rozpocząć nową wojnę przeciwko granicy.Wszystko to nie miało sensu.Czybyło to morderstwo, kara za to, że nie zdołała uwięzić mnie w Tillandsii, czy też oddała siędobrowolnie, żeby zniszczyć granicę? A może prawda leżała pośrodku? Może musiała umrzeć,ale chciała zrobić to tak, żeby możliwie najwięcej mnie to dotknęło?Tak, chociaż głowa Emily spoczywała w skrzynce, czułam, że to ona zorganizowała napadna Magh Meall, żeby ukarać mnie za to, że się jej przeciwstawiłam.W przeciwieństwie doGudrun, Emily nigdy nie ryzykowała frontalnego ataku.Wolała krążyć w ciemnościachi podsycać w nas niepewność i zwątpienie.Odbierała tych, którzy byli dla ciebienajważniejsi, ograniczała poczucie bezpieczeństwa, jednym słowem robiła wszystko, żebyśnie czuł się pewnie.To było w jej stylu, nawet jako pożegnanie.Cel zaklęcia, do którego posłużyła ofiara w postaci Emily, był oczywisty, nawet jeśli jegomechanizm taki nie był.Gudrun zdołała uciec z wymiaru, w którym zamknięto ją pod koniecdrugiej wojny światowej.Naiwnością byłoby mieć nadzieję, że uciekła na Aldebarana, doaryjskiego raju, do mojej prababki Marii.Teraz, gdy była wolna i wróciła, jej głównym celembędzie rozprawić się raz na zawsze z granicą.Gdyby jej się udało, starożytni władcyprawdopodobnie dobrze by ją wynagrodzili.Zostałaby naszą królową.Kotwiczący zwołali nadzwyczajne spotkanie.Zjednoczone rody były gotowe do wojny.Członkowie mojej rodziny i ja zostaliśmy wyłączeni z przygotowań, stanowiliśmy bowiemczęść problemu, a nie rozwiązanie.Fakt, że moja prababka od strony ojca pomogła Gudrunrozpętać wojnę, nie działał na moją korzyść, gdy zgromadzenie mnie osądzało.Wiedzmy na świecie były teraz zgodne w sprawie opinii na mój temat.Byłam SzkarłatnąKobietą z przepowiedni, wiedzmą, która doprowadzi granicę do upadku.Były jedyniezaskoczone, że nigdy świadomie nie próbowałam zaszkodzić granicy.Moje próby ratowaniarodziny i Savannah uważały za niedojrzałe, impulsywne, głupie i samolubne.Zgodziły się, żetym, co doprowadzi świat do upadku, nie będzie wrodzone zło, ale mój charakter.Mimo żeOliver dbał o mój wizerunek jako specjalista od public relations, ta opinia była jużpowszechna.Niemal w każdej chwili spodziewałam się inkwizycji pod naszymi drzwiami.Prawdopodobnie przed takim losem chronił mnie jedynie strach, jaki odczuwała wobec mnie każda wiedzma na świecie  oprócz tych, którzy na nazwisko mieli  Taylor , co zresztą teżmiało związek z działalnością mojego wujka.Kiedy zdał sobie sprawę, że nie przekonanikogo, żeby udzielił mi wsparcia, uznał, że lepiej wzbudzić wobec mnie lęk. Tylko dopóki sprawa nie ucichnie  twierdził z pewnym siebie, nawet jeśli nie całkiemprzekonywającym uśmiechem.Prawda była taka, że miałam gdzieś, co inne wiedzmy o mnie myślą.Magia nie była dlamnie dostępna przez lata.Nie dbałam o nią.Ludzi, których kochałam, ale kochałam naprawdę,mogłam policzyć na palcach jednej ręki, a teraz straciłam kolejnych dwoje.A może i troje.Nie byłam pewna, czy Peter jeszcze uporządkuje swoje emocje i czy przebaczy mi to, co stałosię z jego rodzicami.Rozumiał, że wina nie leży po mojej stronie, ale czuł, że gdyby Clairei Colin mnie nie spotkali, nadal by żyli.Emily dotrzymała ostatniej obietnicy, którą złożyła.Wiedzę o pochodzeniu Petera zabrałado grobu.Mimo wszystko wbiła jednak pomiędzy nas duży, ostry klin, a jedyna kobieta, któramogła pomóc mi do niego dotrzeć, cóż, za trzy godziny miała spocząć na Laurel Grove wrazz tym, co pozostało z jej męża.Może gdyby wciąż była z nami Abigail, znalazłaby sposób na uśmierzenie bólu Petera, naprzytłumienie go, tak jak zrobiła na początku leczenia Maisie.Nie, zdawałam sobie sprawę, żeodrzuciłabym każdą taką propozycję.Nie czułabym się dobrze, robiąc coś za jego plecami.Zresztą, gdyby miało to tak działać, to już powinien czuć się lepiej, szczególnie w świetleilości whiskey, które wypijał. Podpalenie czy morderstwo?  brzmiały nagłówki gazet dzień po pożarze.Artykułwskazywał, że chociaż jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną pożaru, to rzecznik prasowypolicji poinformował o znalezieniu dowodu na użycie akceleratora.Gazeta nie wspominałasłowem o wyściełanej atłasem skrzyneczce.Komisarz musiał zadecydować o zatrzymaniu tegofaktu dla siebie do czasu identyfikacji zwłok.Ale ludzie gadali i gdy zaczęły krążyć pogłoski, że Tierneyowie sami podłożyli ogień,Adam poprosił o odsunięcie go od śledztwa. Nawet nie wiesz, jak mnie to wkurza  wyznał. Wiem, kto za tym stoi, ale nic nie mogęzrobić.Nie pójdę do szefa i nie powiem mu, że cała ta sprawa to ćwiczenie z magicznychpowiązań.Ponieważ Adam nie mógł potwierdzić, że istnieje związek między rozczłonkowanymciałem a naszą rodziną, jego prośbę oddalono.Jako oficjalny powód podano, że wdrożeniew sprawę kogoś nowego zajęłoby zbyt dużo cennego czasu.Tak naprawdę jego szefowiechcieli, żeby dostał kopniaka  nie miał teraz łatwego życia z powodu związku z moimwujkiem.Adam nalegał, by stłumić plotki, podając prasie, że Tierneyowie padli ofiarą nieznanegozabójcy i że ani Peter, ani jego rodzice nie mieli nic wspólnego z pożarem.Gdy Peterzobaczył, że dobre imię jego rodziny zostało oczyszczone, ulżyło mu.No, może trochę.Ale niena długo.Znowu pogrążył się w swojej otchłani.Wzięłam kolejny łyk rumianku i zebrałam się w sobie, by go obudzić.Poczułam drgnięcie,wibrację, którą natychmiast połączyłam z Maisie.Spojrzałam na drzwi jeszcze zanim weszła.W skromnym ubraniu, które włożyła na pogrzeb, wyglądała jak bibliotekarka. Mam nadzieję, że może być  powiedziała cicho, jakby najmniejszy hałas mógł mniespłoszyć. Kochałam Claire i Colina.Chcę ich pożegnać.Proszę, powiedz, że mogę iść.Wyciągnęłam do niej ręce, a ona podeszła i chwyciła je.  Jeśli czujesz się gotowa, by stawić czoło światu, na pewno nie powiem  nie.  Potemuderzyła mnie nieprzyjemna myśl i dodałam:  Tylko nie wchodz Peterowi w drogę, okej? Niejest ostatnio sobą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •