[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wzrok jej jaśniał spokojnym, tajemniczym blaskiem, a oczy Jasia pełne były lęku i gro-zy.W takiej chwili Jaś oddawał Toni najulubieńsze swoje zabawki (nazajutrz odbierał je zpowrotem), a Tonia przyjmowała je z niedbałym uśmieszkiem.Dzieci wiedziały, że za chwilękażą im iść do łóżka, i to takim przerażeniem napełniało Jasia, a tak tajemniczą i pewną siebieczyniło Tonię.Bo ledwie niańka ułożyła dzieci do snu, Tonia robiła się wprost straszliwa.Zarówno prośby Jasia, jak i grozby matki i piastunki Aji przyjmowała tym samym niepokoją-cym uśmieszkiem.A ledwie starsi wyszli i zostawili dzieci w pokoju, którego mrok rozpra-szała jedynie lampka nocna, Tonia siadała na łóżeczku i zaczynała szeptać: Pst.co to się rusza?Jaś ją uspokajał: Toniu, Tonieczko, cicho, naprawdę nic się nie rusza. i spiesznie wsuwał głowę podkołdrę. Idzie! Idzie! Idzie na ciebie!  krzyczała Tonia. Już jest koło twego łóżka, już kopyt-kami tupie w podłogę! Teraz cię wezmie na rogi! Jasiu, uciekaj, bo cię wezmie na rogi!  igłos jej był tak przejmujący, że Jaś przejęty śmiertelnym strachem, wyskakiwał z łóżka i bo-so, w koszulce nocnej pędził przez pokój i korytarz po schodach na dół.Ale kiedy po chwili26 mama albo piastunka wracały z Jasiem na górę, żeby ukarać Tonię, Tonia już spała w najlep-sze.I wcale nie udawała, że śpi, ale spała naprawdę i we śnie wyglądała jak mały aniołeczek,a to było najgorsze ze wszystkiego.Do parku przychodziły dzieci codziennie.Prym we wszystkim trzymał naturalnie Jaś.Są-dząc z tego, co mówił o sobie, był chłopcem niepospolicie odważnym, co niezmierną dumąnapełniało małą Tonię.Byłaby bardzo pragnęła pokazać każdemu  na piśmie , że jest rodzo-ną siostrą bohaterskiego Jasia.A już najwięcej imponowało jej, kiedy Jaś się przechwalał, żepozostanie w parku na noc, już po zamknięciu wszystkich bram przez stróża nocnego. Ależ, Jasiu  tłumaczyła Tonia, przejęta czcią głęboką dla jego odwagi  elfy strasznieby za to były złe na ciebie. Och, zapewne!  odparł niedbale Jaś. Może.może Piotruś Pan wezmie cię na swój stateczek i przepłynięcie razem WężoweJezioro?  mówiła dalej Tonia, drżąc ze wzruszenia. O, z całą pewnością!  odpowiedział Jaś tym samym tonem.Coż dziwnego, że Tonia dumna była z takiego brata?Dzieci nie powinny były mówić o tym tak głośno, bo pewien elf, zbierający szkieleciki ze-schłych liści, z których elfy tkają swoje sukienki letnie, podsłuchał ich rozmowę i od tejchwili Jaś miał we wszystkim pecha.Jeżeli usiadł na którym ze słupków ogrodowych, słupekwywracał się razem z nim, bo elfy umyślnie ochwiewały go pod ziemią, żeby Jaś rozbił sobiegłowę, albo chwytały go za sznurowadła trzewików i Jaś padał na ziemię i nabijał sobie po-tężnego guza.Nawet kaczki wciągnęły do spisku i namówiły je, żeby stateczki puszczaneprzez Jasia na Okrągłym Stawie wpychały pod wodę.Najwięcej przykrych wypadków w par-ku powodują rozgniewane elfy, toteż trzeba bardzo uważać, co się o nich mówi.Tonia miała taką naturę, że mogła dzień i noc nie ruszać się z miejsca, jeżeli wiedziała, żektoś ma spełnić jakiś czyn bohaterski; ale Jasiowi nie spieszyło się tak bardzo i kiedy go za-pytała, którego dnia  po dzwonku pozostanie w parku, Jaś odparł krótko: Ach, któregokolwiek!Prawdę mówiąc, Jaś żadnego dnia nie wybrał i dlatego, ile razy pytała go Tonia:  Czy todzisiaj może? , mógł z całą pewnością odpowiedzieć, że:  Nie dzisiaj.Tonia zaś przypusz-czała, że Jaś czeka na jakiś dzień najlepszy ze wszystkich.Sporo dni upłynęło od tej rozmowy; cały park pokrył się śniegiem, a powierzchnia Okrą-głego Stawu zmieniła się w taflę lodu.Lód nie był jeszcze dość mocny, żeby się ślizgać nanim, ale codziennie można go już było łamać przez rzucanie nań wielkich kamieni.Mnóstwojasnowłosych chłopczyków i dziewczynek oddawało się tej zabawie z upodobaniem.Kiedy Jaś z Tonią weszli do parku, chcieli natychmiast skręcić na ścieżkę wiodącą doOkrągłego Stawu.Ale ich czarna piastunka Aja kazała im najpierw odbyć porządny spacerdla rozgrzania się i popatrzyła na tablicę u wejścia, na której była naznaczona godzina za-mknięcia parku.Park miał być zamknięty o pół do szóstej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •