[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednocześnie miał świadomość, że musi zdusić w sobie to pragnienie, bo wiedział, że do niczego ono nie prowadzi.Nie w tym miejscu.nie w tej chwili.- Bądź dzielny.- Będę dzielny - znów się uśmiechnął, równie sztucznie jak za pierwszym razem.W chwilę potem twarz Karoliny zniknęła z ekranu, pojawił się za to na nim zielonkawy wzorek i czerwony napis:POŁĄCZENIE PRZERWANE - DECYZJA SUPERVISORA.Zamknął oczy, by przywołać wspomnienie dziewczyny, lecz nie potrafił sobie wyobrazić jej twarzy.Pamiętał zapach, gładkość skóry, szept, spazm, ale zawsze, kiedy próbował ujrzeć w myślach twarz Karoliny, była ona przesłonięta siateczką srebrzystych nitek.- Masz - Forbi położył na stole przed Danielem kostkę pamięciową.- Co to jest?- Pamiętasz, byliśmy kiedyś bardzo ciekawi, kim naprawdę jest Ritter.Na Gladiusie nigdy byś się nie dogrzebał do tych informacji, ale tutaj wszyscy dysponujemy silnymi prawami dostępu.Widocznie szefowie zakładają, że jeśli ktoś już tu się znalazł, to może wiedzieć prawie wszystko.- Wszystko?- No, bez przesady.O akcji w Kallaheim nikt tu się niczego nie doczyta.Ale znalazłem informacje o życiu osobistym i przebiegu służby pułkownika Tiwolda Rittera.Ciekawiło cię to kiedyś.- Tak, dzięki - Daniel wziął kostkę pamięciową, chwilę trzymał na otwartej dłoni.Mały prostopadłościan z przezroczystego tworzywa z kilkoma zatopionymi złotawymi kształtkami.Oto Tiwold Ritter.Życie człowieka zapisane na kawałku memorycznego materiału.- Przeglądałeś to?- Owszem - powiedział Forbi.- Robi wrażenie.Ritter służył w armii Delta.Był jednym z trzech komandosów, którzy przeżyli szturm haobnitów na Mufasę.Służył tam pod rozkazami Gookina.Daniel gwizdnął z wrażenia.- Dobry Boże, w Akademii Wojskowej stoi pomnik Delty! To o tym facecie uczyłem się w szkole?- Wygląda na to, że tak.Wojna ludzi z haobnitami zaczęła się ponad trzydzieści lat temu.Nastąpił wtedy pierwszy kontakt między dwiema cywilizacjami, na dość odległej od Gladiusa gałęzi sieci hiperprzestrzennej.Okazało się, że ludzie natknęli się na jedną z dwóch haobnickich kultur, zresztą pozostających ze sobą w śmiertelnym konflikcie.Haobnici natychmiast uznali ludzi za nowych wrogów.W pobliżu miejsca pierwszego kontaktu tkwiła niemal cała ich flota wojenna, którą natychmiast skierowali na szlak hiperprzestrzenny.Flotylla podążała wzdłuż gałęzi sieci, niszcząc strzegące kolejnych bram stacje.Dotarła nawet do jednego z węzłów wewnętrznych, z których krótka droga prowadzi na samą Ziemię.Na szczęście haobnici skierowali się gdzie indziej.W tym czasie Dominium przystępowało już do kontrataku.W walce wykorzystano większą część solarnej floty wojennej, swoje formacje wystawiły też wolne światy.Gladius wysłał do walki armię Delta, kilkanaście najnowocześniejszych na owe czasy kosmolotów bojowych z doskonale wyszkoloną i zoptymalizowaną cyberchemicznie załogą.Żołnierze Delty walczyli bardzo dobrze, a wsławili się obroną bramy hiperprzestrzennej w okolicach planety Mufasa.Te wrota otwierały hiperprzejścia do całej rodziny dawno skolonizowanych światów zamieszkanych przez miliardy ludzi.Haobnici zostali powstrzymani, wkrótce ludzka armia zaczęła odnosić zwycięstwa.Być może najeźdźcy uniknęliby ostatecznego pogromu, gdyby nie to, że zostali zaatakowani przez swych pobratymców.Dominium zawarło traktaty pokojowe z nieoczekiwanymi sojusznikami.Żołnierze wrócili do domów.Jednak to właśnie od wojny haobnickiej zaczął się wykształcać nowy typ władzy w Dominium Solarnym - Sieć Mózgów systematycznie zwiększała swoje wpływy, zakres kontroli i kompetencji.Wtedy też nastąpiła gwałtowna zmiana polityki wobec wolnych kolonii.Jeśli Ritter rzeczywiście walczył w Delcie, to znaczy, że był jednym z tych facetów, o których pisze się w podręcznikach historii.Był bohaterem - nie tylko dla Gladian, ale dla wszystkich ludzi.W szczególności dla mieszkańców Mufasy.“Ludzie, którzy przestają szanować bohaterów, zapominają o swoich obrońcach, lekceważą ofiarę zabitych, ci ludzie przestają szanować samych siebie i nie są warci tego, by za nich nadstawiać karku.Tak naprawdę oni, choć mówią tym samym co ty językiem, nie są twoimi rodakami, ba, choć mają ludzkie ciała i umysły, należą tak naprawdę do innej rasy” - powiedział kiedyś Danielowi ojciec.To było po jednej z akcji, chyba odbiciu zakładników w bazie Gorrboray.Uratowali wtedy życie setek ludzi.Tymczasem przez media przewaliła się nagonka na tanatorów za to, że bezwzględnie pozabijali terrorystów, nawet tych, którzy już chcieli się poddać.Daniel długo potem nie mógł dojść do siebie, kilkakrotnie rozważał wtedy myśl o zrezygnowaniu ze służby.“Pamiętaj jednak, Danielu, wśród nich żyją ludzie z twojej rasy.Odpowiedzialni za siebie i swoich bliskich.Pragnący w życiu czegoś więcej niż jajcarskiej wirtualki.Gotowi do ciężkiej pracy, ale odrzucający drogę do sukcesu poprzez niegodziwość i kłamstwo.To jest moja rasa, to rasa twojej matki.I twoja.To ich bronisz, im służysz, a oni wcześniej czy później okażą ci wdzięczność.Nie przejmuj się jazgotem małp, Danielu.”Czy dlatego Ritter - bohater, który mógłby spokojnie żyć na jakimś odległym, bezpiecznym świecie - pozwoli się zabrać do piekła?- Myślisz, że on żyje?- spytał cicho Daniel.- Musi żyć - powiedział Forbi.- Pamiętasz? Obiecaliśmy, że go stamtąd wyciągniemy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]