[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Księżny złożył podpis i szybko wyszedł z biura.Jego gabinet właśnie przygotowywano podkątem wskazówek nowego prezesa.Zarobiłem mnóstwo pieniędzy i na transakcjach, i na operacjach pokątnych, jestem w stanieutrzymać kilka pokoleń, kupić sobie wyspę, a nawet podróżować prywatnym samolotem.Staćmnie na luksusowe prostytutki, dobre wakacje, korzystanie z dobrodziejstw tego świata.Osiągnąłem sukces.A jednak czuję się, jakbym poniósł porażkę.Dlaczego?W gazecie zobaczył krótką notkę o pierwszym przesłuchaniu sędziego Fogla.Nie widzielisię już od kilku tygodni, zdawkowe uprzejmości wymieniali mailami czy esemesami, jeślizachodziła taka potrzeba.Przestali się uważać za przyjaciół i obaj nie wiedzieli, czy powoli nie stają się wrogami.Lokal miał kształt starego kutra.Nie był duży.Przy długim barze, ciągnącym się od wejścia ażdo sceny zbudowanej na skrzynkach rybackich, stało kilkanaście stolików i wysokichkrzesełek.Na antresoli udostępniano gościom cztery pomieszczenia.Piotr musiał mieć tunieliche chody, bo ledwie Zimny wszedł, ochroniarz zawiesił szarfę rezerwacji. Lepiej, żeby nikt nas nie słyszał. Piotr ujął jego dłoń i potrząsnął mocno.Chyba chciałgo nawet objąć, ale ostatecznie sobie darował. Miło cię widzieć. Ja również się cieszę. Jednak dzwonisz tylko w interesach. Prokurator się uśmiechnął. Nie mamy innych wspólnych tematów przyznał Zimny. Te są całkiem przyjemne.Zamówili zmrożoną wódkę i zestaw przekąsek rybnych.Piotr pił więcej niż ostatnio.Zimnypomyślał, że były śledczy mocno przesadza.Nie zwrócił mu jednak uwagi.Każdy niech pije,jak chce i ile chce, to nie moja sprawa.Sam też nie lubię, gdy inni się wtrącają.Wspominalichwilę stare czasy, Maciarza, Ewelinę i pewną brytyjską inwestorkę, Rose Friedman.Towłaśnie ona była agentka, genialna hakerka i pani zemsta zadała mu kiedyś pytanie, poktórym zrozumiał, że w zasadzie nie ma żadnych przyjaciół.I to ona stała się potem jegoprzyjaciółką.A dziś nawet nie wiedział, czy żyje.Postanowił, że jak wróci do Warszawy,napisze do niej maila. Co u Rose? zapytał Piotr. Nie wiem. Z Maciarzem też się nie widujesz, co? A Ewel& ech, lepiej nie mówić. To nie mówmy. Tak, lepiej się napijmy. Piotr wychylił kieliszek, poczekał na Zimnego, który nie wypiłdo dna, i dolał mu do pełna. Oszukujesz.Zimny przytaknął i udał, że ma wyrzuty sumienia.Były prokurator pokiwał głową zezdradzającym lekką urazę zrozumieniem. Ostatnio koledzy nie chcą już ze mną ani pić, ani rozmawiać.Myślą, że zwariowałem. Może za dużo tego. Kuba wskazał na kieliszek. Nie, to mają w nosie, piją jeszcze więcej.Za to przeszkadza im, że zacząłem chodzić dokościoła. Ooo& No właśnie, ty też pewnie się ode mnie odwrócisz. Nie mam nic do kościoła. %7łartują, że kumam się z pedofilami. Ode mnie chcą reportaży o księżach pedofilach zażartował Kuba. Jeśli ich nie znajdę,mogę przecież wymyślić& Nadmuchane to strasznie, ech, szkoda gadać.Napijmy się. Mnie już wystarczy szepnął Kuba.Piotr udał, że jest urażony, ale w końcu rzekł: Twoja sprawa, będzie więcej dla mnie.Choć to podejrzane.Ty, człowiek, który nigdy nieodmawiał wypicia kieliszka, nagle mówisz, że masz już dość.Może nie jesteś Kubą Zimnym,tylko jakimś& Ludzie się zmieniają.Piotr odsunął się z krzesełkiem od stołu i z powątpiewaniem popatrzył na dziennikarza.Zimny chrząknął i postanowił przejść do rzeczy. No więc, co z tym sednem sprawy? Hm, jeśli dobrze zrozumiałem, napisałeś, że bankier wystawiał sędziemu firmyz pokaznym majątkiem, ten ogłaszał ich bankructwo i oddawał pod opiekę przekupnymsyndykom, opłacanym dodatkowo przez bankiera, a potem razem dzielili się zrabowanymmajątkiem.Prawda? Prawda.Co pominąłem?Piotr kiwnął głową, ale Zimny nie był pewien, co miał oznaczać ten gest.Były prokurator,mimo że już poza obiegiem, miał ogromną wiedzę.Chodząca encyklopedia, z ułożonymalfabetycznie spisem przestępców małych i dużych, świadków koronnych, zabójców, złodziei,gangsterów, nieuczciwych polityków i miliarderów kantujących akcjonariuszy.Dlatego niemógł już być prokuratorem.Inna sprawa, czy rzeczywiście nie przesadzał, tworząc teoriespisku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]