[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wystroiła się w suknię ze srebrnejtkaniny Rówiaei włosy ufarbowata na srebrny kolor; bardzowysoka upięte z przodu i mocno przycięte z tytu.Tren opadał jejz ramion przypięty jedynie dwiema zapinkami rakłj materiałurozsuwały się na jej plecach jak wachta!* Delikatny materiałprzyrximinat bardziej obłok niż tkaninę.Gospodyni dotarła napodest i wspięła się na �%" * pień, po czym zajęła miejsce zawysoką harfą, podozf" mywana dotychczas spódnica opadłamiękko na zieOt* rozlewając się szerokim kręgiem wokółartystki-_lartedy uniosła się magia dzwięków Kobieta za-^Kjl grać.Przy wielkim instrumencie wydawała się ZLcie bardziejfiligranowa.Harfa śpiewała pod jej '"LHIII.a czasem łkałaniczym powiew wichru albo ^"dawała siebie niebiańskie glissanda.Elena przepłakała całą pierwszą piesn, chociaż nierozumiała jjotf napisanych w jakimś nieznanym języku Muzykałjj&tak poruszająca i lak pełna słodyczy, że przypominała jejSlefano i te chwile, kiedy miała go blisko inogłaz nim rozmawiaći go dotykać.^Ajp specjalnością lady Faziny byl śpiew.Potrafiłajobyć.z siebie d/więki o niewyobrażalnym natężeniu.Itakwykonywa la koleinę przeszywające, smutne pieśni, a Bena czułagęsią skórkę i drżenie w kolanach Wkażdcj chwili mogła osunąćsię z krzesła przepeł-iOMobezwładniającą mocą tej muzyki.^�%Roś nagle dotknął jej pleców, poderwała się gwałtownie.Czyjaś ręka brutalnie wyrwała ją ze świata fmtazji.w którymznalazła się za sprawą tych slod-kkhtonów Ale to była lylkoMeredilh.klctrą nie opu-idłzdrowy rozsądek.^BHcże s>? ruszymy,gdy wszyscy słuchają kon-pta? - szepnęła - Nawet strażnicy są oczarowani afeterny wparach, tak?Elena przytaknęła ' ~ Rozejrzymy się po domu Mozę nawet cośznaj-"!aiy, zanim wszyscy stąd wyjdą.Koncert potrwa ?�*"!ejeszcze z godzinę Sage, czy mógłbyś telepa-!'�nic pomóc nam sięporozumieć? ^HHiże, czego tylko pani potrzebuje.Pięcioosobowa grupa wyruszyła na obchód po-m�śzi SrebrnegoSłowika ROZDZIAA 28Przeszli luż obok szlochających strażników Barozn szybkoprzekonali się jednak, że chociaż niemal wszyscy słuchali ladyFaziny.w każdym pomieszcza, niu pałacu, które zostałoudostępnione tjościom, cza.kal ubrany na czarno steward wbiałych rękawiczlrack gotowy udzielać wszelkich pomocnychinfonmnS i zarazem pilnować dyskretnie własności swojej paniPierwszym pokojem, który napełnił ich nadzieją, była harfiamialady Faziny, pomieszczenie wypełnionewyłącznie instrumentami.Siały tam harfy ptichodzencz najróżniejszych epok: od starożytnych jednostra*.nychpodobnych do tuku.po wysokie, rzezbione, ra> kiestroweinstrumenty, takie jak ta, na której własne grata lady Fazina.Muzyka niosła się po całym pakaat Magia, pomyślała F.lena Tuużywają jej zamiast techniki.- Każdy rodzaj harfy slroi się innym kluczem -szepnęła Meredith,zerkając na koniec korytarza.**, każdej stronie przy ścianieciągnął się rząd irtstnł-mentów - jeden z tych kluczy może byclym.o klOt| chodzi- Ale jak go rozpoznamy1 - Bonnie wacruowakł się lekko pawimipiórami - |aka icst różnica iweBaJ kluczem harfowym a lisim?- Nie wiem.ł nigdy nie słyszałam, żeby ktoś w1 mai klucz wharfie Grzechotałby przy każdym P*** szeniu - przyznałaMeredith.FJena przygryzła wargę To było hdT"\^^l i rozsądne pytaniePowinna czuć się zmzpao*""! powinna stracić nadzieję, żekiedykolwiek zdrfart^ićpolowky małego klucza w lym ogromnym pała-A7właszcza zejedyną wskazówka którą dyspono--^byta ta ze klucza nalez> szuka, w instrumencie 'janaaroeguSłowika B^nge sądzicie chyba.- zaczęła drżącym głosem gpnnie - Niesądzicie że len instrument to jej głos ijejakwloziim |c| rękę dogardłaElena odwiodła się do Meredith.która wbita ggnk w niebo - czytez w lo m rozciągało się ponad Ejkaaą w tym okropnymwymiarze.- Nasz plasi móżdżek chyba przesadził z napojeni -stwierdziła - Możliwe |ednak.ze rozdam tu BPłdorn małe srebrnegwizdki cz.y unie iosirumenly nrełnunkterze pamiątek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •