[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zabierz mi go z oczu, proszę.- Spotkamy się jutro?  spytał Vlad, udawadniając tym samym, że samiec każdegogatunku wyposażony jest w identyczny gen głupoty.- Nie uda ci się zrobić z niej wampira!  krzyknęła Agnes, nie zwracając na niegouwagi.- To jej nie uda się temu zapobiec  powiedział Hrabia. To co wprowadzamy dokrwi zostaje tam, jeśli tego chcemy.- Ona się temu przeciwstawi!- Chciałbym to zobaczyć.Hrabia upuścił Oatsa na podłogę.- %7łegnam, panienko Nitt.Zabieraj swojego tępego klechę.Jutro oddam ci twojąwiedzmę.Jednak wtedy będzie już nasza.Taka jest hierarchia.Wie to każdy, kto słyszał owampirach  powiedział.Za jego plecami leżał w bezruchu kapłan.Agnes przypomniała sobie ludzi sprowadzonych do zamku.O ich twarzach bezwyrazu i pustych oczach.Nikt nie na to nie zasługiwał.Podniosła duchownego za kurtkę, trzymając go niczym torbę.- Do zobaczenia, panienko Nitt  powiedział Hrabia.Podążyła ku głównym drzwiom, ciągnąc za sobą bezwładnego Oatsa.Na zewnątrzpadał lodowaty deszcz, bezlitośnie, niczym stalowe pręty, siekąc niebo.Szła, trzymając sięblisko ściany, która dawała przed nim znikome schronienie.Oparła kapłana o mur, tuż podociekającym wodą gargulcem.Wzdrygnął się. Och, ta biedna staruszka  jęknął, ocknąwszy się, gdy strumień wodychlusnął na jego głowę.- Tak  powiedziała Agnes.Pozostałe dwie uciekły.Musiały ukryć swoje myśli,powiedziała Perdita.Wiedziały, że Babcia uwolniła swój umysł i.cóż, dziecko.Nawet matak samo na imię.Nie, na pewno nie schroniła się w mojej głowie, myślała Agnes.Chociaż musiała być w pobliżu.- Narobiłem okropnego bałaganu, prawda?  spytał Oats.- Owszem  powiedziała niewyraznie Agnes.Nie, ukrycie się w umyśle dziecka byłoczymś nazbyt romantycznym, żywcem wziętym z folkloru.Może dlatego właśnie Magrat iNiania w to uwierzyły.Magiczne różdżki, czarodziejskie pierścionki.ty wyglądałopodobnie.Babcia nigdy by tak nie postąpiła.Babcia nie miała w duszy krztynyromantyzmu.Jednak doskonale wiedziała, jak manipulować romantyzmem w innychludziach.Zatem.gdzie mogła się ukryć? Coś się zdarzyło, to pewne.Ukryła się w jakiejśistocie i nieważne co mówiła Hrabiemu  nie mogła być gdzieś daleko.Musiała schowaćsię w żywej istocie.Jeśli byłby to umysł człowieka, jego właściciel nawet by o tym niewiedział.- Ja tylko chciałem odprawić odpowiedni egzorcyzm  mamrotał Oats.- Który nie podziałał  powiedziała ostro Agnes. Nie wydaje mi się, żeby bylireligijnymi wampirami.- Tylko raz w życiu kapłan dostaje podobną szansę.- Tym razem to nie ty byłeś tym kapłanem  powiedziała Agnes. O ile był towłaściwy egzorcyzm, w takim razie został odprawiony przez niewłaściwą osobę.109 Przyjrzała się Oatsowi.Perdita również.- Brat Melchio mi nie uwierzy  powiedział, podnosząc się na nogi. Och, spójrztylko.cały jestem utytłany w błocie.Eee.czemu się tak przyglądasz?- Och.coś przyszło mi do głowy.Wampiry wciąż nie mają na ciebie wpływu?- O co ci chodzi?- Ciągle nie oddziałują na twój umysł? Nie znają twoich myśli?- Ha! Sam nie znam większości swoich myśli  powiedział nieszczęśliwie Oats.- Naprawdę?  zapytała Agnes.Naprawdę?, powiedziała Perdita.- Miał rację  mamrotał Oats, nie zwracając na nią uwagi. Zawiodłem wszystkich,prawda? Powinienem był zostać w seminarium i objąć posadę tłumacza.Nie huknął grom.Nagle pojawiła się ponura, twarda świadomość.- Jednak gotów jestem podjąć kolejną próbę  powiedział Oats.- Gotów? Dlaczego?- Czyż Kazrin nie wracał trzykrotnie do doliny Mahag, dopóki nie wykradł pucharuHireada, kiedy wojska Oolitów zmorzył sen?- Poważnie?- Tak.Jestem.Jestem tego pewien.I czyż Om nie rzekł do swego proroka Bruthy Będę z tobą tam, gdzie światła nie stanie ?- Domyślam się, że tak właśnie powiedział.- Dokładnie.Tak powiedział! Jestem pewien, że tak właśnie powiedział!- I  powiedziała Agnes  właśnie dlatego chcesz tam wrócić?- Tak.- Dlaczego?- Ponieważ, gdybym tego nie zrobił, do czego innego bym się nadawał? Jaki byłby zemnie pożytek?- Nie sądzę, że po następnej próbie wyszlibyśmy żywi  stwierdziła Agnes.Pozwolili nam odejść, dlatego, że to bardziej okrutne.Przeklęte pijawki! Nie powinny mniezmuszać, bym podejmowała decyzję.Na bogów, jestem przecież tylko dziewicą spostrzegłszy wyraz jego twarzy, uznała za słuszne dodać  To techniczne określenienajmłodszej członkini wiedzmiego tria.Nie powinnam decydować o sprawach.Tak, wiem,że to lepsze niż parzenie herbaty!- Eee.Nie wspominałem o parzeniu herbaty.- Wiem, przepraszam.Mówiłam do kogoś innego.Czego ode mnie wymaga? Comam zrobić?Zwłaszcza teraz, kiedy wydaje ci się, że wiesz, gdzie się schowała, powiedziała Peridta.Usłyszeli zgrzyt otwierających się drzwi.Na tle wylewającego się z nich blaskuzatańczyły cienie.Rozległ się plusk i drzwi zamknęły się z powrotem.Rozlegl się śmiech.Agnes ruszyła szybkim krokiem.Kapłana poczłapał za nią.Na dziedzińcu zebrała się ogromna, błotnista kałuża.W samym jej środku leżałaBabcia Weatherwax.Jej suknia była poszarpana.Włosy, których nie spinał już kok twardyniczym skała, były rozrzucone wokół głowy.Na szyi miała krew.- Nawet nie zamknęli jej w jakimś lochu albo gdzieś - powiedziała Agnes, kipiącwściekłością  Wyrzucili ją, ot tak, jak.ogryzioną kość!- Przypuszczam, że myślą teraz, że należy do nich.biedna duszyczka  szepnął Oats. Przynajmniej ją okryjmy.- Och.oczywiście.Agnes chwyciła mocno za nogi Babci i zdziwiła się, że ktoś tak chudy może byćjednocześnie tak ciężki.- Może zostawimy ja u kogoś we wsi?  powiedział Oats zataczając się pod swoimkońcem ciężaru.110 - Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł  powiedziała Agnes.- Och, ale może.- I co byś im powiedział?  Moglibyśmy zostawić tutaj Babcię? Ach.na śmierćzapomniałam  kiedy się obudzi będzie wampirem ?- Ach.- Ludzie nie witają jej z otwartymi ramionami, dopóki nie zachorują.Agnes rozejrzała się dookoła poprzez deszcz.- Pójdziemy do stajni.Jest tam pełno szop i różnych takich.* * *Król Verence otworzył oczy.Z parapetu okna sypialni kapała woda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •