[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wbrew wewnętrznemu przekonaniu ogarnęło go dziwne uczucie pustki i osamotnienia, gdy jego pojazd usiadł na dachu kwatery Hunstona.Hunston był wysokim mężczyzną po trzydziestce o ironicznym wyrazie twarzy.Na widok Maltby'ego wchodzącego do jego gabinetu wstał i uścisnął mu dłoń.- Chciałem odciągnąć cię od naszych sejmikowiczów czepiających się twej nogawki - powiedział spokojnym, miłym tonem - „obraza majestatu" nie była moim zamiarem.Chcę z tobą porozmawiać.Myślę, że zdołam cię przekonać.Mówił cicho, kulturalnym, ale ożywionym głosem, przedstawiając jednak przestarzałe argumenty o zasadniczej wyższości Mieszańców.Mówił z głębokim przekonaniem i pod koniec Maltby nie mógł się oprzeć wrażeniu, że główną winą tego człowieka był brak zarówno ogólnych, jak i szczegółowych informacji o świecie zewnętrznym.Zbyt długo przebywał w zamkniętym kręgu ukrytych miast Mieszańców, zbyt wiele lat przeżył mówiąc i myśląc bez odniesienia do szerszej rzeczywistości.Pomimo swej błyskotliwości, Hunston miał prowincjonalny umysł.Przywódca rebeliantów kończył swój monolog:- Czy wierzysz, że Pięćdziesiąt Słońc może pozostać w ukryciu przed cywilizacją Ziemi?- Nie - odparł szczerze Maltby.- Wierzą, że z czasem nas odkryją.- I pomimo to popierasz ich próżny wysiłek?- Popieram jedność w tej sytuacji.Wierzą, że byłoby mądrze zachować ostrożność przed nawiązaniem kontaktów.Możliwe nawet, że moglibyśmy ustrzec się przed odkryciem przez sto lat, może jeszcze dłużej.Hunston milczał.Jego piękna twarz nachmurzyła się.- Widzą - powiedział - że różnimy się poglądami.- Być może - rzekł Maltby z naciskiem, nie spuszczając z niego wzroku - nasze dalekosiężne zamiary są takie same.Być może jest to tylko odmienność metod w dążeniu do tego samego celu.- Twarz Hunstona pojaśniała.- Ekscelencjo, gdybym mógł w to uwierzyć.- Zamilkł, oczy mu się nagle zwęziły.- Chciałbym usłyszeć wasze zdanie na temat przyszłej roli Mieszańców w cywilizacji.- Jeżeli dana im będzie szansa, jeśli użyją legalnych sposobów - spokojnie odparł Maltby - bez wątpienia wysuną się na czołowe miejsce.Nie wykorzystując nieuczciwie swych możliwości umysłowego panowania nad innymi, zdominują najpierw Pięćdziesiąt Słońc, a następnie centralną galaktyką.Ale jeśli kiedykolwiek użyją siły na swej drodze do władzy nad wszechświatem, zostaną wybici do ostatniego mężczyzny, kobiety, dziecka.Hunston miał ogień w oczach.- Jak długo, myślisz, trzeba na to czekać?- To może się rozpocząć za twojego i mojego życia.Wymagać będzie przynajmniej tysiąca lat, w zależności od tego, jak szybko Delianie i istoty ludzkie będą się między sobą łączyć, jako że teraz, o czym wiesz, potomstwo jest zakazane w takich małżeństwach.Hunston przytaknął, zasępiony.- Zostałem błędnie poinformowany o twoim stanowisku.Jesteś jednym z nas.- Nie! - stanowczo zaprzeczył Maltby.- Nie mieszaj strategii z krótkowzroczną taktyką.W tym przypadku jest to różnica między śmiercią a życiem.Nawet wzmianka, że spodziewamy się w końcu zdobyć dominację, przestraszy ludzi nastawionych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •