[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dlaczego ludzie musz� si� tak m�czy�? za co?  szepn�a. Teraz ja si� spytam, co tobie, Mela? Masz �zy w g�osie? Nie pytaj, nie chciej wiedzie� nawet.Pochyli�a g�ow� na piersi.Nie pyta� si�, popatrzy� si� na jej twarz i zapad� znowu w zadum�.Patrzy� w puste, umilk�e ulice, upunktowane szeregami latar�, na szeregi domów podob-nych do skamienia�ych g�ów potworów, le��cych obok siebie, które zdawa�y si� drga� szyba-mi okien w Swietle �ó�tawym ulicy, jakby przez ci�ki i niespokojny sen. Co jej jest?  mySla� ogarniaj�c rozpalonym spojrzeniem jej g�ow� i czu�, �e ten jej smu-tek zaczyna go bole� i n�ka�. Nie bardzo musia�yScie si� bawi� w teatrze? Przeciwnie! Ale straszna jest pot�ga mi�oSci!  mówi�a Ró�a, jakby wypowiadaj�c dal-szy ci�g mySli. Jak ta Safo cierpia�a! Wszystkie jej krzyki, b�agania, wszystkie jej boleScipami�tam, mam je w sobie jeszcze.Przerazi�a mnie taka mi�oS�, nie rozumiem jej, w�tpi�nawet, czy mo�na tak bardzo czu�, tak zupe�nie odda� si� mi�oSci, tak przepaS� w niej. Mo�na.mo�na. szepn�a cicho Mela podnosz�c oczy. Przejdx na moj� stron�, Wysocki! Daj mi r�k�.I gdy to zrobi�, wzi�a jego chud� r�k� i przy�o�y�a do czo�a i twarzy rozpalonej. Czujesz, jak jestem zgor�czkowana? Strasznie.Po có� chodzi� na takie denerwuj�ce sztuki? Wi�c có� ja w ko�cu robi� b�d�!  wykrzykn�a boleSnie i rozszerzonymi oczami zawi-s�a na jego twarzy. Ty mi nie dasz rady �adnej na nud�, a mnie si� ju� znudzi�y wszystkiefiksy87, nudz� mnie przeja�d�ki po mieScie, nudz� mnie wyjazdy za granic�, bo nie cierpi�hotelowego �ycia, a teatr jeszcze mnie zajmuje czasem, bo zatarga nerwami, zdenerwuje, a lu-bi�, gdy mn� coS zatarga do g��bi.133  Co jest Meli?  przerwa�, nie s�ysz�c, co mówi�a. Zaraz si� dowiesz. Nie, nie, nie  zaprzeczy�a Mela, dos�yszawszy zapytanie i odpowiedx.Weszli do oSwietlonego przedpokoju pa�acu Mendelsohna. Pan Endelman jest?  rzuci�a Ró�a zapytanie lokajowi, razem z kapeluszem i d�ug� pe-leryn�. W mySliwskim pokoju i prosi, �eby tam jaSnie pa�stwo przyszli. Chodxmy do mySliwskiego, tam b�dzie cieplej ni� w moim buduarze, cieplej ni� tutaj mówi�a, prowadz�c ich przez szereg pokojów, s�abo rozSwietlanych przez kandelabr szeScio-ramienny, jakim oSwietla� drog� lokaj.Pokój by� Stanis�awa Mendelsohna, m�odszego syna Szai, a nazwa jego pochodzi�a oddywanu ze skór tygrysich i takich�e portier u drzwi i od mebli z rogów bawolich, obitychskór� o d�ugim, popielatym w�osiu; masy broni wisia�y na Scianie dooko�a olbrzymiego �ba�osia z pot�nymi �opatkowatymi rogami. Czekam ca�� godzin�  odezwa� si� Bernard, nie wstaj�c nawet na powitanie; siedzia�pod �osiem i pi� herbat�. Dlaczego nie przyszed�eS po nas do teatru? Bo nigdy nie chodz� na szopki teatralne, przecie� o tym wiesz, to dobre dla was!Skrzywi� si� pogardliwie. Pozer!  szepn�a Ró�a lekcewa��co.Skupili si� przy stoliku, ale nikt nie mia� ochoty mówi�.Lokaj porozstawia� herbat�.Cisza ci�ka i nudna rozla�a si� po gabinecie, trzeszcza�y tylko zapa�ki, bo Bernard cochwila zapala� papierosa, lub dochodzi� g�uchy stuk bil bilardowych uderzaj�cych o siebie. Kto gra? Stanis�aw z Kesslerem. Widzia�eS si� z nimi? Znudzili mnie pr�dko, a jeszcze pr�dzej ograli.Mo�e nareszcie zaczniecie mówi�!Nikt jednak nie zaczyna�.Mel� nurtowa�y jakieS przykre mySli, patrzy�a smutnie na Ró�� i obciera�a co chwila za-�zawione oczy. Mela, jesteS brzydka dzisiaj.Kobiety p�aksiwe s� podobne do zmoczonych parasoli, za-mkn�� je czy rozpi��  zawsze kapi�.Nie cierpi� �ez babskich, bo s� albo fa�szywe, albo g�u-pie.Tumani� lub p�yn� z powodów najb�ahszych. Daj spokój, Bernard, bo dzisiaj nawet twoje porównania przechodz� bez �adnego wra-�enia. Niechaj mówi, to jego specjalnoS�. No i ty, Ró�a, nie wygl�dasz Swietnie.Masz tak� min�, jakby ci� kto w przedpokoju moc-no wySciska� i wyca�owa�, jakby ten s�odki akt przerwano gwa�townie w najlepszym miejscu. Wcale nie jesteS wytworny dzisiaj. Nie idzie mi o to zupe�nie. Wi�c po có� mówisz g�upstwa! Po to mówi�, �e usypiacie wszyscy, �e ty, Wysocki, wygl�dasz jak �ojówka, która kopcina szabasowym stole i okapuje sm�tkiem na urocze Sulamity.134  Nie czuj� si� tak dobrze na Swiecie jak ty. Masz racj�, mnie jest bardzo dobrze  zacz�� si� Smia� nerwowo i zapala� papierosa rów-noczeSnie. Znowu poza!  zawo�a�a, bo j� niecierpliwi�. Ró�a!  wykrzykn��, podrywaj�c si� jakby podci�ty biczem. Albo przyjmuj wszystko,co mówi�, albo mnie wi�cej nie zobaczysz u siebie. Irytujesz si�, a ja nie chcia�am ci� obra�a�. Irytuj� mnie twoje definicje.Nazywasz mnie pozerem, a nie znasz mnie zupe�nie.Como�esz o mnie wiedzie�, o moim �yciu; có� mog� wiedzie� panny, które jeszcze nie wysz�yz zakresu ga�ganów i nudy panie�skiej  o m�czyxnie! nic, absolutnie nic prócz tego: jakubrany, jakie ma w�osy i oczy, w kim si� kocha, czy dobrze ta�czy itp.Znasz moj� zewn�trzn�garderob�, a chcesz definiowa� mnie ca�ego.Wo�asz na mnie:  Pozer! Dlaczego? �e rzu-cam czasem paradoks o marnoSci �ycia, pracy i pieni�dzy.Gdyby to mówi� Wysocki, uwie-rzy�abyS, bo on nic nie ma i musi ci�ko pracowa�; ja zaS pozuj�, gdy na to wszystko pluj�,bo jak�e by panna mog�a zrozumie�, �e mówi� to na serio, ja, cz�owiek bogaty, akcjonariuszfabryki  Kessler et Endelman ! Zupe�nie tak samo na M�llera mówisz  B�azen! bo widziszgo tylko, jak u ciebie wywraca kozio�ki, opowiada kawa�y i przygody mi�osne, jest zabaw-nym, ale poza tym M�llerem b�aznuj�cym jest jeszcze inny M�ller, M�ller, który mySli, uczysi�, spostrzega, rozumuje  juSci ani on, ani ja nie przychodzimy do ciebie z naszymi rozu-mowaniami, z naszym wewn�trznym ja, nie mówimy ci, co nas gn�bi, gryzie lub zachwyca,bo ty tego nie potrzebujesz; nudzisz si� i potrzebujesz si� nami bawi�, wi�c istotnie stajemysi� b�aznami dla was, bo si� nam podoba by� czas jakiS b�aznami i kozio�kowa� w ró�ny spo-sób przed znudzonymi g�skami �ódzkimi! Ogl�dacie nas jak towar na kontuarze, taksujeciepod�ug tego, o ile wam b�dzie w nim do twarzy.A zreszt�, mówi� do kobiet rozumnie, to la�wod� w sito. Mo�e jesteSmy g�upie, ale ty jesteS zarozumia�y. A jeSli nie spostrzegamy tego, o co mnie obwiniasz, to twoja wina, to wasza wina, �enas traktujecie jak dzieci  zacz�a Mela. Bo jesteScie i zostaniecie dzie�mi  rzuci� ostro i powsta� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •