[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo ciemnorudych włosów i szarych oczu ta dziewczyna, która została bez swojej woli cofnięta w przeszłość, podobnie jak z nimi uczynił to redax, mogła być równie dobrze daleką krewną jego klanu.- Ty - palce Kaydessy spoczęły przez chwilę na przegubie jego dłoni.- Ty także zostałeś przysłany tutaj międzygwiezdnym szlakiem.Prawda?- Owszem.- Czy są tutaj ci, którzy teraz tobą rządzą?- Nie.Jesteśmy wolni.- W jaki sposób się uwolniliście? - zapytała zapalczywie.Travis zawahał się.Nie chciał opowiadać o rozbitym statku, o tym, że jego ludzie nie mają żadnej obrony przed kolonią kontrolowaną przez Rosjan.- Poszliśmy w góry - odrzekł wymijająco.- Czy maszyna rządząca wami zepsuła się? - zaśmiała się Kaydessa.- Ach, ci ludzie od maszyn są tacy wielcy.Ale kiedy maszyny przestają ich słuchać, stają się mniejsi i słabsi.- Czy tak jest w twoim obozie? - delikatnie podpytywał Travis.Nie był pewien, co ma na myśli, lecz nie śmiał zadawać bardziej szczegółowych pytań, obawiając się, że zdradzi niebezpiecznie swoją niewiedzę.-W jakiś sposób kierują maszyną - może ona oddziaływać tylko na tych, którzy znajdują się w pewnej odległości od niej.Odkryli to w okresie pierwszego lądowania, kiedy myśliwi wyruszyli swobodnie na łowy i wielu z nich nie powróciło.Po tym wydarzeniu, kiedy wysyłano myśliwych, by rozpoznawali teren, wyruszali wraz z nimi na lataczu z tą maszyną, żeby uniknąć dalszych ucieczek.Ale my wiedzieliśmy! - Palce Kaydessy zwinęły się w niewielkie piąstki.- Tak, wiedzieliśmy, że jeśli uda nam się wydostać poza zasięg maszyny, czeka na nas wolność.I planowaliśmy to, wielu z nas miało taki zamiar.Nagle, przed dziewięcioma czy dziesięcioma snami, tamci stali się strasznie podnieceni.Zebrali się na statku, oglądając maszyny.Coś się stało.Na chwilę wszystkie maszyny przestały działać.Jagatai, Kuchar, mój brat Hulagur, Menlik.- liczyła imiona na palcach - ukradli stado koni i uciekli.- A ty?- Ja także miałam jechać.Ale była jeszcze Aijar, moja siostra, żona Kuchara.Zbliżał się jej termin i jazda w tym stanie, ucieczka i pośpiech mogłyby zabić i ją, i dziecko.Nie pojechałam więc.Tej samej nocy urodził się jej syn, lecz tamtym udało się znów uruchomić maszynę.Mogliśmy tęsknić za odejściem tu - przyłożyła pięść do piersi, a następnie podniosła ją do głowy - lecz tutaj było to, co trzymało nas w obozie i poddawało ich woli.Wiedzieliśmy tylko, że jeśli uda nam się dotrzeć do gór, możemy odnaleźć swój lud, który odzyskał już wolność.- Jednak znalazłaś się tutaj.Jak zdołałaś uciec? - chciał dowiedzieć się Tsoay.- Wiedzieli, że uciekłabym, gdyby nie Aijar.Powiedzieli więc, że zabiorą ją ze sobą, chyba że będę przewodnikiem, który poprowadzi do mojego brata i innych.Wiedziałam, że muszę podjąć wyzwanie i polować razem z nimi.Ale modliłam się, by duchy wyższego powietrza spojrzały na mnie łaskawie i one mi pomogły.- Jej oczy miały wyraz zdziwienia.- Bo kiedy wyjechaliśmy na równiny, daleko od osady, polny diabeł zaatakował przywódcę oddziału, ten upuścił kontrolera umysłów, który zepsuł się wskutek upadku.Wtedy uciekłam.Niebieskie Niebo nad Głową wie, jak doskonale jeżdżę konno.A tamci inni nie potrafią obchodzić się z końmi tak jak ludzie Wilka.- Kiedy to się wydarzyło?- Przed trzema słońcami.Travis policzył po cichu.Podana przez nią data awarii maszyny w rosyjskim obozie wydawała się zbiegać z katastrofalnym lądowaniem amerykańskiego statku.Czy pomiędzy tymi wydarzeniami istniał jakiś związek? Bardzo możliwe.Zbliżający się do planety statek mógł stoczyć coś w rodzaju pojedynku z tamtą kolonią, zanim spadł na ziemię po drugiej stronie górskiego łańcucha.- Czy wiesz, w którym miejscu tych gór ukryli się twoi ludzie? Kaydessa potrząsnęła głową.- Wiem tylko, że muszę kierować się na północ, a kiedy dotrę do najwyższego szczytu, mam rozpalić sygnalizacyjne ognisko na północnym zboczu.Ale teraz nie mogę tego zrobić, gdyż tamci w lataczu mogą to zobaczyć.Wiem, że są na moim tropie, bo widziałam ich dwukrotnie.Posłuchaj, Fox, proszę cię o to, bo jesteś do nas podobny, jesteś wojownikiem i dzielnym człowiekiem, któremu wierzę.Może być tak, że ich maszyna nie będzie mogła tobą rządzić, ponieważ ty nie byłeś pod wpływem ich czarów i jesteś innej krwi.Dlatego też, jeśli zbliżą się na tyle, że będą mogli wysłać wezwanie, którego musiałabym posłuchać, jakbym była niewolnikiem ciągniętym na końskim sznurze, zwiąż, proszę, moje ręce i nogi, i trzymaj mnie, bez względu na to, jak bardzo będę walczyć, by podążyć za tym rozkazem.Tak naprawdę wcale nie chcę iść.Czy przysięgniesz na ogień, który przepędza demony?- My nie przysięgamy na ogień.Córko Niebieskiego Wilka, lecz na Drogę Błyskawicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]