[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Do naszej zależności jako nauczyciela i ucznia.Kiedywziąłem cię na swojego ucznia w Magii, stałeś się praktycznie moją własnością.Miałem cięuczyć, ale jednocześnie miałem swobodę użycia cię lub zniszczenia, gdybym chciał.To sązwyczaje tej epoki w tym świecie.- Nie - powiedział powoli Jim - o tym nie pomyślałem.Popatrzył w bladoniebieskie oczy Carolinusa.- W każdym razie, spodziewałbym się, że nie zrobiłbyś niczego w tym stylu bez powodu -dodał - tak samo jak i Brian.Czarodziej przerwał mu.- Jest pewna różnica, Jamesie - ciągnął.- W twoim przypadku zewnętrzne czynnikimogłyby zmusić mnie do postąpienia z tobą w sposób, jakiego byś sobie nawet nie wyobrażał.Niestety, w tej akurat rozgrywce przeciw Ciemnym Mocom jesteś niczym pionek w szachach,pchany naprzód, aby osiągnąć jakiś cel lub zostać poświęconym.Mogłem ci pomóc tylko w tensposób, że wysłałem Aragha i wsparłem wysłanie Dafydda.Uczyniłem jeszcze inne drobnerzeczy, ale bezpośrednio nie mogłem nic zrobić.Powinienem ci pogratulować.Sposób, w jakizaczarowałeś siebie i swoich ludzi, żeby inni was nie dostrzegli, był bardzo sprytny.- Prawdę mówiąc - powiedział Jim - nie mogłem sobie wyobrazić, jak inaczej to zrobić.Aodkryłem, że czego nie mogę sobie wyobrazić, tego nie mogę zdziałać Magią.Może to jakieśprawo Magii?- Nie określałbym tego tymi słowami - rzekł Carolinus - ale są bardzo bliskie prawdy.Jednakże pogratulowałem ci nie tyle znalezienia jakiegoś czaru, co znalezienia takiego, którywykorzystywał twoje wcześniejsze doświadczenia z innego świata.Dlatego też mniej obciążyłtwój tutejszy magiczny kredyt.Czy nie zastanowiło cię nigdy, że robiłeś bardzo dużo czarów, jakna kogoś z zaledwie klasą D?- Nigdy o tym nie myślałem - powiedział Jim.- No to pomyśl o tym wreszcie - zwrócił mu ponuro uwagę Mag.- W gruncie rzeczy jużjakiś czas temu zużyłeś całą energię, która pozwalała ci tworzyć Magię.- To dlaczego mogłem robić to dalej? - spytał Jim.- Czy pożyczyłeś mi trochę energii zwłasnego kredytu?- To surowo zabronione - wyjaśnił czarodziej - i dla słusznych powodów.Inaczejnauczyciel, pozwalając uczniowi czerpać energię z nadrzędnego i dużo lepiej wypełnionegokredytu, mógłby obdarzyć go większą siłą niż ta, jaką zgodnie ze swoją rangą w WydzialeKontroli powinien mieć.Nie, nie mógłbym ci nic pożyczyć.Za to pozwoliłem ci od kilku już dnikorzystać bezpośrednio z mojego kredytu.Prawdę mówiąc, tego także nie powinienem robić iniewątpliwie, kiedy będzie już po wszystkim, Wydział Kontroli ukarze mnie grzywną.Chyba żeodniesiemy wielkie zwycięstwo w starciu z Ciemnymi Mocami i w ten sposób uzupełnimy naszekredyty ich kosztem.- Nie bardzo rozumiem - powiedział Jim.- Skąd Wydział Kontroli bierze to, co wkłada nanasze rachunki? Czy ma swój własny nienaruszalny zapas, czy.- Nie pytaj! - Carolinus zareagował tak gwałtownie, że Jim natychmiast zamilkł.Przezchwilę żaden z nich się nie odzywał.- Odkryjesz - powiedział Mag łagodniejszym głosem,przerywając w końcu to milczenie - że im więcej wiesz o Magii, tym lepiej orientujesz się, jakwiele rzeczy jest niemożliwych, zabronionych czy w inny sposób niedostępnych.Dowiesz siętakże, jak dużo pozostaje ci jeszcze do nauczenia się.Zamilkł.- Ale na razie wystarczy już o tym.Niewiele więcej mogę dla ciebie uczynić - ciągnął.-Ale co mogę, to zrobię.Po pierwsze, muszę uprzedzić cię o rzeczach, o których powinieneświedzieć.Jedną z nich jest fakt, że twój kredyt jest wyczerpany.To znaczy, że dopóki niezostanie do pewnego stopnia napełniony, twoje możliwości jako Maga są zerowe.Jesteśzasadniczo jak ambasador bez teki.Nic nie możesz zrobić, ale przynajmniej nie tracisz statusuMaga i za to powinieneś być wdzięczny.Popatrzył na Jima niezwykle poważnie.- Przede wszystkim - mówił dalej - Król Umarłych złożył poważne zażalenie do WydziałuKontroli na Maga, który pojawił się w jego królestwie.Twoi towarzysze się nie liczyli, sąludzmi.Jeśli zawędrowali na jego terytorium, to prawnie należą do niego, chyba że uda im sięuciec stamtąd, tak jak udało się tobie i przyjaciołom.Niestety do ucieczki użyłeś czarów.UżyłeśMagii w królestwie, gdzie cała Magia jest pod jego kontrolą - nawiasem mówiąc nie jest toprawdziwa Magia, ale coś do niej podobnego, szczególnie gdy chodzi o zakazy.W każdym razieużycie tam czarów jest nawet większym przestępstwem niż wasze pojawienie się na jegoterytorium.Będziesz musiał wytłumaczyć się z tego.- Ależ byliśmy tam tylko dlatego, że czary Malvinne'a nas zwiodły - zaprotestował Jim.- Prawda - zgodził się z nim Carolinus - i Wydział Kontroli wezmie to pod uwagę, aletylko jeżeli pokonasz i Malvinne'a, i Ciemne Moce.Wtedy to Malvinne zostanie pociągnięty doodpowiedzialności.Ale tylko wtedy.- To nie wydaje się sprawiedliwe - powiedział Jim.- A kto powiedział, że świat jest sprawiedliwy? - spytał gwałtownie Mag.- Ale posłuchajmnie.Inny problem, którego może nie jesteś świadom, to to, że Meluzyna jest niedaleko.Chceciebie z powrotem.Następną sprawą jest, że nie może cię dostać.- Nie może?! - zawołał Jim odzyskując humor.- Dlaczego?- Ponieważ, jak już mówiłem - rzekł Carolinus ze śladem swego zwykłego rozdrażnienia -nawet bez kredytu w Wydziale Kontroli pozostajesz Magiem.Prawo mówi, że międzykrólestwami nie może być żadnego przenikania.To dlatego Król Umarłych nie ma żadnej władzypoza swoim królestwem.To dlatego nie może zdobyć władzy nad zmarłymi, którzy umierają wludzkim kościele.Ci idą gdzie indziej, i to jest coś, z czym on ani jego konkubina, którąwidziałeś tam na dole, nigdy się nie pogodzili
[ Pobierz całość w formacie PDF ]