[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic dziwnego, że się nie mogłem dodzwonić, jak, cholera, siedzą w Internecie.I pomyśleć, że sam Hankę tego nauczyłem.Na mój widok oczywiście milkną, patrzą na siebie i znowu zaczynają głupio chichotać.Wy-szedłem do kuchni wściekły.Wiedziałem, że mówią o mnie, bo inaczej by kretyńsko nie mil-kły.Z kobietami tak zawsze: ilekroć wchodzisz, przerywają rozmowę, a potem udają, że mówi-ły zupełnie o czym innym, a nie o tobie.Po co się tym przejmować?Hanka za chwilę przychodzi, rozradowana od ucha do ucha, ciekaw jestem, dlaczego przymnie taka nie jest, i mówi: No chodz do nas.A co ja będę z babami robił?Poszedłem.A Gabrysia przed ekranem macha do mnie ręką: Chodz, chodz, zobacz, jakie fajne!I czyta:  Kursy dla facetów, rok pierwszy, semestr zimowy , posłuchajcie,  Zwalczanie Głupoty,Także i Ty Możesz Wykonywać Prace Domowe, Kiedy Trzymać Gębę na Kłódkę, Opierunek Cudowne Techniki, Nie Chcemy Obskurnej Bielizny na Gwiazdkę &Robi mi się nieprzyjemnie, bo ja sobie jaj z kobiet nie robię. Nie bierz tego do siebie, przecież to dowcip  śmieje się Hanka  przecież ja ci nigdynie kupuję obskurnej bielizny!Kobiety, jak są w parze, jednak głupieją.Nic dziwnego, widzę, że z dżinu zostały jakieśsmętne resztki, co prawda nie było go dużo, ale mogły zostawić coś dla mnie.132 I kuriozalne przypuszczenie, że ja to biorę do siebie! Czytaj, czytaj. Hanka staje za Gabrysia. Janek ma poczucie humoru!Oczywiście, że poczucie humoru mam.Ale z czego tu się śmiać?A Gabrysia czyta: No więc semestr pierwszy:  Rozumienie Komentarzy Dotyczących Powrotów do Domuo Czwartej Rano, Zachowaj %7łycie, Pozmywaj po Gotowaniu &Patrzy na mnie i zwija się z radości przed tym komputerem.Wykrzywiam twarz  jeśli toma im robić przyjemność, bardzo proszę. Czytam dalej  Gabrysia aż się jąka z radości, a Hanka, jakby mnie tu nie było, tak samoradosna.  Rozumienie Swojej Niekompetencji, Sto Tysięcy Powodów Wręczania Kwiatów,To się Obudziło, Wez Prysznic &No i co tu śmiesznego? Prysznic najlepiej robi, ledwie letni, kobiety tego nigdy nie zrozu-mieją. Posłuchaj, posłuchaj, Hanka:  Jak Nie Zasypiać po Seksie, Jak Opuszczać Deskę Kloze-tową &Wychodzę do sypialni.Mam jeszcze sporo roboty  poczytam sobie albo co.Ale nawetczytać nie mogę, bo przez drzwi słyszę, jak już obie radośnie piszczą:  Jak Pytać o Wskazówki, Dyskretne Bekanie, Jak Wyglądać, żeby Wyglądało, że Słu-chasz &A potem już nic nie słyszę, bo albo się przeniosły do kuchni, albo szepczą.Nie mają co robić,tylko obrabiać facetów.Wiem doskonale, że mówią o mnie.Tylko nie wiem co.Ale baby za-wsze gadają o seksie i o facetach.To są właśnie te sytuacje, których najbardziej nie lubię.Jakiefacet ma pośladki, na przykład.Ja nigdy do swoich pośladków wielkiej wagi nie przywiązywa-łem, ale mam niezłe.Więc mnie takie plotkarskie gadanie w ogóle nie rusza.Ale jest to trochęwkurzające, że w swoim własnym domu człowiek jest poddawany analizie.Drzwi się uchylają, wchodzi Hanka. No co ty, misiu, taki nie w humorze? Nie zachowuj się jak dzikus& Chcę poczytać, jestem zmęczony.Bawcie się dobrze. Ojej, możemy się spotykać u Gabrysi, jak ci to nie odpowiada.Mnie nie odpowiada? Ależ skąd! Niech sobie gadają o mnie ile wlezie, proszę bardzo.Aleoczywiście poszedłem i atmosfera się trochę rozluzniła, choć pewno były niezadowolone, żenie są same.Zresztą wieczorem obejrzałem swoje pośladki i naprawdę nie mam im nic do zarzucenia.A z kursów dla facetów zrobiłem wydruk, podrzucę jutro Rafałowi, niech go też szlag trafi.No i gdy już prawie przyzwyczaiłem się do kobiety w domu, nastąpił kataklizm.Jak jużwłożyłem tyle pracy, żeby zrozumieć, że właściwie ze wszystkim jest tak jak z tą zazdrością chodzi o to, żeby OKAZYWA, ale NIE OKAZUJC  to cały nasz związek szlag trafił.133 Ale od początku.Hanka sobie leży na tapczanie, zawinięta w koc, ja czytam Marqueza, bo lubię i nikomu się ztego nie będę tłumaczył, oraz czuwam nad pilotem, bo zaraz w TVN 24 będzie pogoda, nagleHanka odkłada kalendarz na brzuch i mówi: Dominik& Co sądzisz o imieniu Dominik?Akurat pokazują planszę z deszczykiem, robię głośniej i słyszę z telewizora:  W związku ze zbliżającym się niżem wszyscy możemy odczuć & Hej!  Hanka przekrzykuje mi pogodę. Czy ty mnie słyszysz? Tak, oczywiście  mówię  ale poczekaj, pogoda.  Wiatry umiarkowane & Dominik to jest dobre imię  weszła w słowa o wiatrach.I nie usłyszałem, ile stopni. Nie wiem, ile stopni. Zaraz pokażą.Nie podoba ci się? Co?  Jestem zdezorientowany. No, imię Dominik.A w Suwałkach trzydzieści dwa stopnie. Dobrze, że nie mieszkamy w Suwałkach, popatrz jak tam gorąco  mówię, bo przecieżkoniec lata, nie pamiętam takich upałów.Właściwie szkoda, że nie u nas, u nas będzie lałoi zimno, szesnaście stopni. Nie o tym mówię! Dominik! Mówię o Dominiku! Jakim Dominiku?  pytam, bo żadnego nie znam. Jakim, jakim& No, na przykład o naszym synu!Jezu Chryste, mało mnie z nóg nie zwaliło.Przecież my nie mamy żadnego syna! Ale toznaczy& Matko przenajświętsza, skoro nie mamy, a ona mówi o naszym synu, to znaczy&Nie, nie, to nie może znaczyć tego, co ja myślę! Ale przecież nie jestem idiotą! Co robić?Wpadam w panikę  Hanka bierze ponownie kalendarz do ręki  rzucam się do niej: Hanka, przecież nic nie mówiłaś! Zasłaniasz mi  mówi Hania. Poczekaj, zasłaniasz, pokazują pogodę na weekend!Jezu, właśnie się dowiedziałem, że będę ojcem, a ona mi tu o pogodzie?Ale jak? Kiedy? Przecież zabezpieczaliśmy się, a poza tym taka decyzja musi być wcześniejuzgodniona! Ona nic ze mną nie uzgadniała! To znaczy, że co? Zlub? Do końca życia? Dziecko?Ja w ogóle nie jestem przygotowany na taką ewentualność! Poza tym to jest stawianie mnieprzed faktem dokonanym! Tak się nie robi! Ale przecież tego wszystkiego nie powiem, bo jątylko zdenerwuję, o tym trzeba poważnie porozmawiać, pózniej, kiedy ochłonę, zresztą zupeł-nie nie wiem, co mam powiedzieć& Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? Właśnie pytam& Dominik, podoba ci się?Nie wiem, co mam powiedzieć, jestem wstrząśnięty, to jest najodpowiedniejsze słowo.Tak,wstrząśnięty.134  Czy mi się podoba? To& to niezwykłe& Dominik&  powtarza Hanka.Ja nie chcę żadnego syna! Ani córki! Nie teraz! Nie dzisiaj! Kiedyś w przyszłości, oczywi-ście, ale dziś?! NIE, NIE, RATUNKU!A poza tym Dominik? To nie jest dobre imię.W ogóle nie ma zdrobnień. Nie, proszę, tylko nie Dominik  dukam, bo jakoś wyobrażałem sobie, że ona będzieporuszona, jakoś się wytłumaczy i tak dalej.Takie postawienie sprawy to dobry punkt wyjściado rozmowy z facetem wrobionym w dziecko! Dlaczego nie? To ładne imię.Siadam koło niej na kanapie i ze wzruszeniem biorę ją za rękę. Aadne, ale wolę jakieś takie& bardziej normalne.Wyobraz sobie zdrobnienie& Domi& Domi do domu! Ojej, jaki ty jesteś!  Hanka przekręca się na tapczanie, koc spada na podłogę, u nascholera chłodno, a w takich Suwałkach Afryka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •