[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bellonda nie mogła ścierpieć jego pobłażliwych uwag w stosunku do nadzoru.Nie podobały jej się również wędrówki Idaho po statku.Nie kryła tego przed nim.Kiedy pojawiała się, aby go przesłuchiwać, na jej twarzy można było odczytać nie wypowiedziane pytanie: "Czy szukasz drogi ucieczki?""To właśnie robię, Bell, ale nie w taki sposób, w jaki podejrzewasz" - myślał Duncan.Statek pozaprzestrzenny stwarzał przed nim określone granice: zewnętrzne pole własne, którego Idaho nie mógł przeniknąć, pewne elementy maszynerii, które - jak mu powiedziano - były czasowo unieruchomione, kwatery straży (mógł dostrzec niektóre z nich, ale nie mógł tam wejść), zbrojownia, sekcja przeznaczona dla uwięzionego Tleilaxanina, Scytalusa.Zdarzało się, że spotykał Scytalusa przy jednej z barier i przypatrywali się sobie przez pracujące bezgłośnie pole, które ich dzieliło.Istniała także bariera informacyjna - cześć zapisów pokładowych nie odpowiadająca na te z jego pytań, na które nie odpowiedzieliby strażnicy.W obrębie owych granic było jednak tyle rzeczy do zobaczenia i zbadania, że nie starczyłoby na nie życia, nawet życia trwającego trzysta lat standardowych - a tyle spodziewał się przeżyć."O ile Czcigodne Macierze nas nie znajdą."Idaho uważał się za zdobycz, której pragnęły one bardziej nawet niż kobiet z Kapitularza.Nie miał złudzeń, co zrobią z nim te łowczynie.Wiedziały, że tu jest.Mężczyźni, których wyszkolił w seksualnym zniewalaniu i wysłał, aby nękali Czcigodne Macierze - ci mężczyźni urągali honorowi łowczyń.Skoro siostry zdołały się dowiedzieć o jego mentackich możliwościach, z pewnością dowiedzą się i o tym, że posiada wspomnienia z niejednego życia ghol.Oryginał nie posiadał takiego talentu.Będą podejrzewać, że jest uśpionym Kwisatz Haderach.Wystarczy popatrzeć, jak racjonowały mu melanż.Były pewnie przerażone możliwością powtórzenia pomyłki, którą popełniły w stosunku do Paula Atrydy i jego syna, Tyrana.Trzydzieści pięć wieków w niewoli!Przestawanie z Murbellą wymagało jednakże świadomości mentata.Przychodził na spotkania z nią, nie oczekując odpowiedzi.To było typowe podejście mentata: skoncentrować się na pytaniu.Mentat akumuluje pytania tak, jak inni akumulują odpowiedzi.Pytania tworzą swoje własne wzory i systemy, które układają się w podstawowe formy.Patrzysz na swój wszechświat przez samostwarzające się wzory - wszystkie złożone z obrazów, słów i etykietek, wszystkie zlewające się ze zmysłowymi impulsami, które odbijają się od jego wewnętrznych struktur w taki sposób, w jaki światło odbija się od jasnych powierzchni.Mentat, instruktor oryginału Idaho, opisał ów pierwotny plan, posługując się słowami dobranymi dla początkujących: "Obserwuj ciągle zmiany na twoim wewnętrznym ekranie ".Od tego pierwszego, niepewnego zanurzenia w moce mentata, Idaho mógł dostrzec w swoim sposobie obserwacji wzrost wrażliwości na zmiany.Stopniowo stając się mentatem.Bellonda poddała go najcięższej próbie.Obawiał się tego przenikliwego wzroku i złośliwych pytań.Mentat sondujący mentata.Odbierał jej napady spokojnie, z dystansem i cierpliwością."No, co jeszcze wymyślisz?"Tak jakby tego nie wiedział!Przyoblekł maskę cierpliwości, lecz jego strach objawiał się w sposób naturalny i nie szkodziło to, że go okazywał.Bellonda była daleka od krycia, że pragnie jego śmierci.Idaho godził się z faktem, iż wkrótce obserwatorzy będą znać tylko jedno prawdopodobne źródło umiejętności, z którego był zmuszony korzystać.Prawdziwa zdolność mentata polega na technice umysłowej, którą określano mianem "wielkiej syntezy".Wymaga ona cierpliwości, jakiej osoby nie będące mentatami nie mogą sobie nawet wyobrazić.Szkoły mentatów określały ją jako wytrwałość.Mentat stawał się jakby pierwotnym tropicielem, zdolnym do odczytywania najdrobniejszych znaków, marginalnych zakłóceń w otoczeniu, jak również do wyciągania z nich wniosków.Poza tym należało pozostać tak samo otwartym na sygnały płynące z wewnątrz i z zewnątrz.To umożliwiało osiągnąć naiwność, nieodzowną postawę mentata, podobną do pozy Prawdomówcy, lecz głębiej zakorzenioną w psychice."Jesteś otwarty na wszystkie przejawy wszechświata - mówił pierwszy instruktor.- Twój umyśl nie jest komputerem; jest udzielającym odpowiedzi narzędziem nastrojonym na wszelkie przekazy zmysłów."Idaho zawsze rozpoznawał, kiedy zmysły Bellondy były gotowe.Stała wtedy przed nim ze spojrzeniem utkwionym w jakiś nieokreślony punkt.Bez trudu odgadywał, jakie myśli krążą jej po głowie.Bronił się, atakując najsłabszy punkt Bellondy.Otwieranie zmysłów wymagało idealizmu, który był jej całkowicie obcy.Nie zadawała najcelniejszych pytań, co go zdumiewało.Czy Odrade posługiwała się "wypaczonym" mentatem? Stało to w sprzeczności z innymi jej działaniami."Szukam pytań, które inspirują najcelniejsze wyobrażenia."Robiąc to, nigdy nie uważasz się za zdolnego, ani nie myślisz, że znasz pewną, określoną formułę, która zapewni pewne i określone rozwiązanie.Pozostajesz wrażliwy tak na nowe pytania, jak i na nowe wzory.Testowanie i ponowne testowania, kształtowanie i ponowne kształtowania.Stały proces, nigdy nie przerwany, nigdy nie zaspokojony.Twój własny taniec, podobny wprawdzie do tego, który tańczą inni mentaci, ale noszący wyraźne piętno właściwej tylko tobie postawy i charakterystycznych kroków."Nigdy nie jesteś naprawdę mentatem.Dlatego właśnie nazywamy to Nieosiągalnym Celem" - te słowa mistrzów były jak wykute w jego świadomości.W miarę nagromadzania się danych z obserwacji Bellondy, zaczynał doceniać punkt widzenia wielkich mistrzów-mentatów, którzy go uczyli."Wielebne Matki nie są najlepszymi mentatami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]