[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wzięła od signory Giacomi aparat i poszła na górę. Mamo, to ja, Marion  powiedziała usłyszawszy głos matki. Och, Marion!  zawołała zaskoczona Celia. Myślałam, że jesteśwe Włoszech. Jestem we Włoszech. Ale słyszę cię, jakbyś była w sąsiednim pokoju.Jak się czujesz,kochanie? Zwietnie.Tylko pogoda jest nie najlepsza.Dzwonię, żeby się430RLT dowiedzieć, czy udało ci się skontaktować z Madeleine.Napisałaś w końcudo niej? Tak, napisałam na adres agencji, który dostałam od ciebie. Przyszła jakaś odpowiedz? Nie  powiedziała Celia głosem tak smutnym, że Marion żałowała,że nie jest przy niej i nie może jej uścisnąć. Nie przejmuj się, mamo.Ona na pewno napisze.Może jest akurat zagranicą? Tak, tak.Pewnie masz rację. Czy coś jest nie w porządku, mamo? Czy coś cię gnębi? Myślę, że tak.Pani Cooper przyszła któregoś dnia i przyniosła zesobą taki magazyn.Powiedziała, że to jej męża i tam były zdjęciaMadeleine.Naprawdę, Marion, wolałabym, żebyś ich nie widziała. Tak mi przykro, mamo.Pani Cooper nie powinna ci ich pokazywać. Nie, nie.Powinna.W końcu to ja jestem za nią odpowiedzialna, asama nie wiem, do czego to wszystko zmierza.Ciągle pokazują ją wtelewizji, umalowaną, wystrojoną.Wygląda tak pięknie, że jestem z niejdumna.Ale kiedy zobaczyłam te zdjęcia. Mamo? Ty płaczesz? Ależ skąd  odpowiedziała, ale Marion nie miała wątpliwości, żekłamie. Posłuchaj.Jeszcze przez tydzień będę we Włoszech, ale zaraz popowrocie wpadnę do ciebie.Na razie staraj się zająć czymś interesującym,próbuj się rozerwać. Staram się, kochanie.Dzisiaj wieczorem wybieram się do klubu zpanem Butcherem, tym mężczyzną, który przyjmuje zakłady totalizatorasportowego.Wiesz, że ja ciągle gram z nadzieją, że któregoś dnia będziesz431RLT bogata.Marion roześmiała się, ale ucisk w jej gardle nie ustępował. A może to rozkwita nowy romans?  zażartowała. Och, nie!  zaprotestowała Celia. On stracił niedawno żonę iczuje się samotny.Zaproponował, żebyśmy wybrali się do klubu na drinka,więc nie mogłam odmówić. To bardzo dobrze  stwierdziła Marion. Tylko pamiętaj, nie upijsię.Celia zachichotała. Upić się? A kiedy to widziałaś mnie pijaną? Kiedyś musi być ten pierwszy raz.Kończę już, mamo, nie martw się,a gdyby coś się działo, dzwoń do mnie.Podam ci zaraz swój numer telefonu,a po powrocie do Florencji znów się do ciebie odezwę. No, dobrze.Podyktuj, mam przy sobie długopis.Marion podała matce numer, a potem powiedziała: Na razie do widzenia i nie martw się zbytnio o Madeleine.Jestempewna, że nic złego z nią się nie dzieje. Ja też mam taką nadzieję.Pa, kochanie, baw się dobrze i ubierajciepło. Będę, mamo, będę  powiedziała Marion i szybko odłożyłasłuchawkę, żeby Celia nie zorientowała się, że płacze. Och, mamo!  szepnęła i siadła na łóżku. Dlaczego po każdejrozmowie z tobą jest mi tak smutno?Wyjęła z pudełka leżącego na stoliku chusteczkę i wytarła nos.Zastanawiała się przez chwilę, czy nie zejść na dół i dołączyć doprzebywających tam ciągle Sergia i Bronwen, ale doszła do wniosku, żemogłaby zostać uznana za intruza.Pomyślała przy tym, że nagłe pojawienie432RLT się Sergia Rambaldi w wiosce wyraznie ją zaniepokoiło.Jego pytania oNowy Jork sprawiały wrażenie niewinnych, ale nie mogła pozbyć sięwrażenia, że wizyta może mieć związek z tym, iż wspomniała o RubinieMeyerze.Nie, to nie ma sensu, pomyślała.Przecież nie powiedziałam nic,co mogłoby wywołać z jego strony taką reakcję.Siedziała oparta o poduszkę i wpatrywała się w sufit.Art Douglas,Rubin Meyer, Sergio Rambaldi, Olivia Hastings.Co kryje się za tymwszystkim? Wiedziała o dzieciach w Nowym Jorku, ale przecież coś jeszczemusiało się pózniej wydarzyć.Teraz Marion, podobnie jak Art Douglas,była przekonana, że Sergio zna tę prawdę.Pomyślała, że zbyt mocnoangażuje się w te sprawy, a przy tym czuła, że zdarzenia wymykają się spodjej kontroli.Dręczyły ją pytania, dlaczego Pittore sprawia wrażeniewymarłej wioski, dlaczego Sergio powiedział, że nie zna tej miejscowości,chociaż to oczywista nieprawda? Zastanawiała się, czy naprawdę słyszała wnocy krzyki, czy był to jedynie nocny koszmar.Przypomniała sobie słowamatki o Madeleine:  Czuję się za nią odpowiedzialna. Co powiedziałabyCelia, gdyby wiedziała, w co ja się wplątałam?  zadała sobie pytanie.Zamartwiłaby się na śmierć, oto odpowiedz.Na tę myśl łzy znowunapłynęły jej do oczu.Ona jest taką wspaniałą, dobrą, wyrozumiałą matką.Nagle zadzwonił telefon.Ostry dzwięk sprawił, że serce podskoczyłojej do gardła.Boże, odkąd tu jestem, stałam się kłębkiem nerwów, pomyślałaMarion.Potem uświadomiła sobie, że w domu jest tylko jeden aparat, doszławięc do wniosku, że mimo nieznajomości włoskiego powinnaodpowiedzieć.Wstała z łóżka i podniosła słuchawkę. Hallo, Paesetto di Pittore, albergo  powiedziała. Marion? To ty?433RLT  Matthew?  Serce podskoczyło jej jeszcze raz, ale tym razem zradości. Przekazano ci wiadomość ode mnie? Która u was godzina? Dziesiąta rano. Chyba wstałeś bardzo wcześnie.Telefonowałam. Nocowaliśmy w domu Hastingsów.Stephanie rano miała spotkaniez prawnikami, a ja wróciłem do hotelu.Teraz posłuchaj, Marion, mam ci cośważnego do powiedzenia. Czy potrzebny mi będzie papier i ołówek? Nie, tylko słuchaj uważnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •