[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sam nie mógłbym tego zrobić, ponieważ zabrano mi konia.Stary westman patrzył przez chwalę w zamyśleniu przed siebie, a potem rzekł:% Najchętniej wyruszyłbym zaraz.Można aż do zmroku iść za tropem tych łotrów.Czy mo-żecie mi opisać drogę tak dokładnie, żebym trafił i w nocy?Gambusino zaprzeczył i ostrzegał poważnie przed nocną jazdą.Old Death postanowił zatemzaczekać do rana.% Jest nas szesnastu % mówił dalej % i będziemy mieli do czynienia z czterdziestu czerwo-noskórymiz dziesięciu białymi, czyli razem z pięćdziesięciu ludzmi, nie potrzebujemy więc zbytnio sięobawiać.Jak byli uzbrojeni Czimarrowie?% We włócznie, łuki i strzały.Przywłaszczyli sobie nasze obydwa rewolwery i strzelby %odrzekł gambusino.% To nic, gdyż nie umieją się obchodzić z taką bronią.Zresztą skorzystamy ze wszystkichokoliczności.Oprócz tego musimy się dowiedzieć, gdzie i jak położona jest bonanca.Mówili-ście, ze można ją odnalezć tylko przypadkiem.Nie mogę tego pojąć.Koło bonancy jest naj-prawdopodobniej woda.Takie potoki płyną zwykle parowem lub kanionem, a w tej bez-drzewnej okolicy nie trudno znalezć kanion.Opiszcie mi więc to miejsce!% Wyobrazcie sobie parów wcięty głęboko w las, rozszerzający się w środku, a dokoła oto-czony stromymi skałami wapiennymi.Te skały kryją w sobie ogromne bogactwa srebra, mie-dzi i ołowiu.Wysokopienny las dochodzi górą aż do krawędzi parowu, a drzewa rosną nawetna ścianach.W tyle wytryska zródło i spływa od razu obfitym strumieniem.Ten parów alboraczej kotlina jest długa na dwie mile angielskie, a mimo to nie ma prawie nigdzie miejsca,którędy można by zejść po skałach.Jedyne wejście i wyjście znajduje się tam, gdzie z kotlinywypływa potok, a tam z kolei skały schodzą się tak ciasno, że obok wody jest miejsce tylkona trzech pieszych lub dwóch jezdzców.% W takim razie można się doskonale bronić przed napadem!% Zapewne.Innego wejścia nikt nie znajdzie, przynajmniej nikt taki, kto tam nie mieszka.Ponieważ jednak pracujemy w środku kotliny i byłoby nam trudno za każdym razem tak da-leko chodzić, senior Uhlmann kazał zbudować w jednym miejscu ścieżkę pnącą się po ścia-nie.Skała wznosi się tam nie pionowo, lecz stopniami.Semor polecił pościnać drzewa i po-strącać je na stopnie tak, że leżą wsparte o skałę.W ten sposób utworzyła się od góry aż dodołu masa pni i konarów, pod których osłoną wyrąbano schody.Nikt obcy ich nie dostrzeże. % Oho! Ja jestem gotów zaraz odkryć te słynne schody.Zdradziliście się sami wzmianką ościnaniu drzew.Tam bowiem, gdzie są usunięte sztucznie drzewa, muszą lub musieli sięznajdować ludzie.% Gdy znajdziecie się w tym miejscu, nie domyślicie się, że te drzewa spuszczano sztucznie,z wielkim wysiłkiem, za pomocą lin i lass, nawet z narażeniem życia.Zrozumcie mnie do-brze! Nie ścinano drzew w zwykłym tego słowa znaczeniu.Nie widać ani jednego kawałkapnia.Senior Uhlmann kazał je wykopać z korzeniami tak, że zwolna nachylały się ku paro-wowi i podnosiły z ziemi cały kłąb korzeni.Około trzydziestu ludzi trzymało je potem nasznurach, aby nie runęły w kotlinę; ale zsunąwszy się zwolna, oparły się na właściwym wy-stępie skalnym.% Czyż Uhlmann ma tylu robotników?% Teraz czterdziestu.% W takim razie nie ma wielkiego niebezpieczeństwa.Jak urządzone jest połączenie zeświatem zewnęrznym?% Za pomocą karawan z jucznymi mułami, które przybywają co dwa tygodnie, aby zaopa-trzyć kotlinę we wszystkie potrzebne produkty i zabrać kruszec.% Czy senior każe pilnować wejścia?% Tylko w nocy, kiedy się śpi.Oprócz tego przez cały dzień krąży po okolicy strzelec wy-najęty specjalnie w tym celu, aby zaopatrywał bonancę w dziczyznę.Jego uwadze nic ujść niemoże.% Czy Uhlmann postawił jakieś budynki?% Nie.Sam mieszka w wielkim namiocie, w którym gromadzą się wszyscy po pracy.Drugimniejszy namiot słuzy za skład na zapasy.Oba przytykają do ściany parowu.Dokoła stoją,zbudowane na razie z gałęzi, szałasy, w których obozują robotnicy.% Ale ktoś obcy może z górnej krawędzi parowu zobaczyć jasne namioty!% Nie, ponieważ pokrywają je gęste korony drzew, oprócz tego dachy zrobione są nie zbiałego płótna, acz z ciemnej materii gumowej.% To już lepsze.Jakże z uzbrojeniem?% Znakomicie! Każdy z robotników ma dubeltówkę, nóż i rewolwer.% W takim razie niech sobie przychodzą kochani Czimarrowie.Oczywiście, że my powinni-śmy przybyć przed nimi.Trzeba jutro dobrze popędzić konie.A teraz spróbujemy zasnąć.Wobec tego, co czeka nas jutro, musimy dobrze wypocząć, my i konie.Chociaż poprzedniej nocy ani chwili nie spałem, teraz też nie mogłem zasnąć.Podniecałamnie myśl, że jutro schwytam Gibsona.Old Death także nie spal.Przewracał się co chwila zjednego boku na drugi, co było u niego rzeczą rzadką.Słyszałem, jak wzdychał i mruczał dosiebie jakieś słowa, których nie rozumiałem, chociaż leżałem tuż obok niego.Coś mu wi-docznie ciążyło na sercu.Już w czasie rozmowy o gambusinie Hartonie jego zachowaniezwróciło moją szczególną uwagę, ale tłumaczyłem je sobie tym, że Old Death znał zapewnetego człowieka.Czyżby jednak stosunek do niego był czymś więcej niż stosunkiem do zwy-czajnego znajomego?Po paru godzinach leżenia zauważyłem, że Old Death wstał.Zaczął nasłuchiwać, czy oddy-chamy regularnie i śpimy, po czym odwrócił się i ruszył wzdłuż potoku.Stojący na strażyIndianin nie przeszkodził mu w tym oczywiście.Minął jeden kwadrans, drugi i trzeci, a on niepowracał.Wobec tego wstałem i udałem się za nim.Ujrzałem go dopiero po dziesięciu minutach drogi.Stał tyłem do mnie nad potokiem, wpa-trzony w księżyc.Nie starałem się stąpać cicho, ale trawa głuszyła odgłos moich kroków.Mimo to Old Death usłyszałby je, gdyby nie był tak zamyślony.Dopiero kiedy stanąłem tużza nim, odwrócił się, wyrwał rewolwer zza pasa i huknął na mnie;% Do wszystkich diabłów! Kto jesteście? Po co się tu skradacie? Czy chcecie dostać kulą?Wtem zamilkł.Widocznie był daleko od nas myślami, skoro mnie dotąd nie poznał. % Ach, to wy! % mówił dalej, % Byłbym was poczęstował kulą, gdyż naprawdę wziąłemwas za obcego.Czemu nie śpicie?% Ponieważ nie daje mi spokoju myśl o Gibsonie i Ohercie.% Tak? Wierzę bardzo.No, jutro będziemy ich mieli wreszcie w ręku albo niech się nie na-zywam Old Death.Zresztą nie mógłbym ich już dłużej ścigać, gdyż muszę zostać w bonancy.% Wy? Dlaczego? Czy to tajemnica?% Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •