[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Znaki powodują, że ludzie robią różne rzeczy wyjaśnił niezwykle logicznieNisodemus albo też ich nie robią.Tak więc, mój Dorcasie, wezcie się łaskawie doroboty i zróbcie Znaki mówiące Nie.I zanim Dorcas zdążył zaprotestować, że jest swój własny i do tego jeden, Niso-demus odmaszerował.Dorcas zastanawiał się nad tym głęboko, czekając, aż zespołyasystentów podważą wieka puszek z farbami, które były mocno wciśnięte i oblepionezaschniętą farbą.I musiał przyznać, że tym razem zgadza się z Nisodemusem.98Mieli Kodeks drogowy zabrany z ciężarówki, a i w samym kamieniołomie byłosporo rozmaitych znaków.No i pamiętał większość znaków ze Sklepu.Poza tym mieli szczęście.Nomy zwykle przebywają na poziomie podłogi, ale Do-rcas miał zwyczaj wysyłania zwinniejszych pomocników na górę, a konkretnie na biur-ko stojące w gabinecie dyrektora, po kawałki papieru, których było tam sporo.Teraztakże, chcąc przygotować projekty, wysłał tam Sacca.Sacco i Nooty wrócili z niespodziewaną rewelacją.Znalezli wielką tablicę wiszącą na ścianie, pełną najrozmaitszych znaków. Jest ich cała masa zameldował Sacco, z trudem łapiąc oddech. Przeczy-tałem niektóre i tam pisze: Stosuj się do zasad BHP i jeszcze: Są tu dla twojegobezpieczeństwa. Tak pisze? zadumał się Dorcas. Dla twojego bezpieczeństwa powtórzył Sacco. Da się to zdjąć? Obok jest hak na ubrania. Nooty aż przepełniał entuzjazm. Założę się, żeuda się o niego zaczepić kotwiczkę i jak się zacznie od strony okna i.99 Doskonale przerwał jej Dorcas, wiedząc z doświadczenia, że Nooty we wspi-naniu się może konkurować z wiewiórkami. Widzę, że sobie poradzicie.No, to dodzieła!Na Nisodemusie największe wrażenie wywarł Znak Są tu dla twojego bezpieczeń-stwa , gdyż jak twierdził jasno wskazuje on, iż Arnold Bros (zał.1905) jest poich stronie.I tak wykorzystano każdą deskę czy płat zardzewiałej blachy, pasujący mniej wię-cej rozmiarami, a nomy oddawały się z zapałem malowaniu, zadowolone, że mają cośkonkretnego do roboty.* * *Następnego dnia słońce oświetliło bramę obwieszoną Znakami.Były najrozmaitszejtreści i wielkości.Od Zakaz wjazdu przez: Droga ewakuacyjna , Niebezpieczeń-stwo wstęp tylko w kaskach , Uwaga: wybuchy , Zliskie, gdy mokre , Windanieczynna , Zamknięte: inwentura aż do: Uwaga: spadające skały i Droga zaaala-100na.Oraz dodatkowy, który Dorcas znalazł w książce i z którego był dumny: Niewy-pał.W ramach szerokiej profilaktyki, czyli na wszelki wypadek, oprócz Znaków bramęzdobił też nowy łańcuch i kłódka tak masywna, że przenieść ją musiały cztery nomy.Dorcas znalazł jedno i drugie w skrzyniach w baraku Jekuba i zapomniał o ich za-łożeniu poinformować Nisodemusa.Natrudził się zresztą solidnie: nie chcąc zdradzićmiejsca, skąd pochodzą, przez część drogi musiał przeciągnąć je sam.* * *Samochód zjawił się koło południa, co obserwowała spora grupa nomów ukrytychw krzakach przy drodze.Wóz stanął, kierowca wysiadł, popatrzył na Znaki i.i zebrani przeżyli szok, gdyż ludzie nie mieli prawa się tak zachowywać, a dwa-dzieścia nomów wyraznie widziało, jak kierowca zignorował Znaki.Ba, zerwał część z nich i wyrzucił!Nawet Niewypał wylądował w krzakach, omal po drodze nie strącając Sacca z ga-łęzi.101Natomiast nowy łańcuch i kłódka wywołały zamierzony efekt: człowiek potrząsnąłnimi, potem bramą, podreptał wkoło, a potem odjechał.W krzakach rozległy się wiwaty, ale nie do końca radosne skoro ludzie nie za-chowywali się tak, jak powinni, to na nic już na świecie nie można liczyć.* * * I to by było na tyle ocenił posępnie Dorcas po wysłuchaniu relacji spod bra-my. Też mi się ten pomysł nie podoba, ale musimy ruszać do stodoły.Znam ludzi:jak się uprą, to żaden łańcuch ich nie powstrzyma przed wejściem. Absolutnie zabraniam komukolwiek uciekać! rozdarł się niespodziewanie Ni-sodemus. Widzisz, każdy łańcuch da się przeciąć. zaczął mu łagodnie tłumaczyć Do-rcas. To tylko. Cisza! To wszystko twoja wina, stary durniu! Nisodemus rozdarł się jeszczebardziej. To ty założyłeś łańcuch na bramę! Pewnie, że ja! Gdyby nie ten łańcuch, człowiek już by tu.coś ty powiedział?!102 %7łe to twoja wina: gdybyś nie założył łańcucha, Znaki powstrzymałyby człowie-ka! Przecież nie można oczekiwać, by Arnold Bros (zał.1905) pomógł nam, skoro munie ufamy!Dorcas się nie odezwał.Miał do czynienia z groznym szaleńcem.I to groznym dla wszystkich.Był pewien,że w tym wypadku żadna czajnikopodobna kuracja nie ma nawet cienia szans powodze-nia.Toteż czym prędzej się wycofał.A gdy znalazł się na zewnątrz, choć było zimno,zrobiło mu się zdecydowanie przyjemniej.Po chwili jednak oprzytomniał wszystko szło na opak i w dodatku zmierzało kukatastrofie.Nie mieli żadnego sensownego planu, Masklin nie wrócił, on, Dorcas miałgo zastępować, a tymczasem nikt go nie słuchał.a najgorsze było to, że jeśli ludziezjawią się w kamieniołomie, to nawet jakby nie chcieli, muszą ich znalezć.Coś zimnego wylądowało mu na czole, odruchowo machnął ręką zirytowany.Będzie musiał porozmawiać z młodszymi stodoła nie była idealna, ale lepsza odbezczynności.Jakby tak iść całą drogę z zamkniętymi oczyma.nie, to na nic.Alemoże rozwiązałoby problem otwartej przestrzeni.103Coś miękkiego i zimnego osiadło mu na karku.Uniósł głowę i stwierdził zaskoczony, że nie widzi przeciwległego końca kamie-niołomu powietrze pełne było latających białych płatków, których robiło się corazwięcej i więcej.Dopiero po chwili zrozumiał z przerażeniem, na co patrzy.Padał śnieg!Rozdział ósmyVII.I rzekła im Grimma: Mamy owóż dwie Drogi.VIII.Jako to: uciec lub kryć się.IX.I spytali: To co zrobić powinniśmy?X.Tedy powiedziała im: Powinniśmy walczyć.Księga nomów, Kamieniołomy, w.VII-X105To nie była żadna śnieżyca tylko zwykły, przelotny opad, jakich wiele występowałona początku zimy głównie po to, żeby nikt nie miał cienia wątpliwości, że właśniezaczęła się zima
[ Pobierz całość w formacie PDF ]