[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od jakiegoś czasuoboje milczeli.2J został wysłany na przeprogramowanie.Tym razem wyjątkowo rycerz chętnie posłuchałby jegośpiewnej paplaniny.- Wkrótce staniesz przed Radą - odezwała sięw końcu Tahl.- Jeśli zgodzisz się, żeby Obi-Wan znówzostał twoim Padawanem, pomożesz mu.Zapewne Ra-da zgodzi się wtedy na jego powrót.- Wiem - powiedział.- Szczególnie biorąc pod uwagę wszystko, czegodokonał - dodała.- Jestem w pełni świadom, czego dokonał.Westchnęła.- Uparty z ciebie człowiek.- Nie - zaprotestował.- Nie uparty.Ostrożny.Mu-szę mieć pewność.A może przyjmę go z powrotemi okaże się, że postąpiłem nie w porządku wobec chłop-ca? Albo wobec Jedi? Jeśli nie obdarzę go pełnym za-ufaniem, nasza więz, łącząca mistrza i Podawana, nieprzetrwa długo.- Czujesz, że nie potrafisz odbudować w sobie tegozaufania?Spuścił wzrok i popatrzył na swoje dłonie.- Wiem, że to moja wada.Znów zapadło między nimi milczenie.Po chwili Tahlwzięła swój kubek i zaczęła muskać palcami jego gładkąpowierzchnię.Podniosła go do światła, którego nie widziała.- To piękny kubek - stwierdziła.- Wiem o tym, cho-ciaż go nie widzę.Czuję to.Qui-Gon zobaczył, że rzeczywiście jest piękny.Materiał, zktórego go wykonano, był tak cienki, że niemal przezroczysty,a niebieskawy kolor tak jasny, że prawie biały.Kubek miał prostykształt, bez ucha i żadnych wyżłobień.10207.Uczeń Jedi-Jude Watson-Zwiątynia w niewoli- Używam go, chociaż mogę go zbić - powiedziała.Ostrożnie odstawiła kubek na miejsce.- Słyszałeś kie-dyś o planecie Aurea?- Oczywiście - odparł.- Słynie ze znakomitych rze-mieślników.- Mieszkają tam najlepsi mistrzowie ceramiki - cią-gnęła.- Wielu zastanawiało się, dlaczego na tej planecietak bardzo rozwinęło się poczucie piękna.Czy za sprawązłotych piasków, czy wysokich temperatur, czy możedługoletniej tradycji? Niezależnie od przyczyn wytwarzanetam są najpiękniejsze naczynia w galaktyce, często takdrogie, że aż bezcenne.Ale czasami, na skutek czyjejśnieuwagi, następuje wypadek i któreś z tych naczyń pęka.Znowu podniosła kubek.- Ja też mogę stłuc ten kubek.Ale ci rzemieślnicyposiadają pewną umiejętność, jeszcze cudowniejszą niżwytwarzanie ceramiki.Potrafią składać rozbite naczynia.Osiągnęli w tym prawdziwe mistrzostwo.Biorą kawałkipięknego przedmiotu, który został zniszczony, i składająz nich przedmiot jeszcze piękniejszy.Wprawdzie widaćłączenia, ale naczynie i tak wydaje się bez skazy.Ponieważjuż raz było rozbite, staje się jeszcze cenniejsze niż przedtem.Postawiła błękitny kubek przed Qui-Gonem.Jedi sie-dział w milczeniu, rozmyślając nad tą lekcją.Czy to możliwe,zastanawiał się, by proces odbudowy więzi łączącej go z Obi-Wanem nie był bolesny, lecz przyjemny?Wziął do ręki delikatne naczynie.Niemal zniknęłow jego w wielkiej dłoni.Zacisnął palce wokół kruchegokształtu, a jednak kubek nie pękł.Nie mógł odzyskać tego, co miał kiedyś.Ale możezbuduje coś nowego i okaże się to jeszcze silniejsze, bo razjuż było rozbite?10307.Uczeń Jedi-Jude Watson-Zwiątynia w niewoliROZDZIAA 21Qui-Gon stał przed Radą Jedi z Obi-Wanem u boku.Właśnie skończyli zdawać sprawozdanie z wydarzeńzwiązanych z Xanatosem.Chłopiec zauważył, że rycerz z zakłopotaniemmarszczy czoło.W postawie byłego mistrza wyczuwałniepokój i irytację.Sam Obi-Wan miał powody do zadowolenia.Radatakże miała mu coś do przekazania.Pokornie poprosił nie tyleo pozostanie w Zwiątyni, ile o poddanie go próbom.Jediudzielili zgody.Zostanie na terenie Zwiątyni i odbędzie rozmowyz poszczególnymi członkami Rady.Nie dostał tego, czegopragnął, ale dostał, co uważał za słuszne.W przeciwieństwie do Qui-Gona Rada sprzeciwiłasię pościgowi za Xanatosem.- Nie rozumiem waszego wahania - powiedział ry-cerz.- Xanatos to potężny wróg Jedi.- Myślę, że twoim wrogiem jest - stwierdził Yoda,przypatrując mu się uważnie swoimi szaroniebieskimioczami.- Bezowocnymi poszukiwania być mogą.Ener-gię tylko stracisz, l za dużo gniewu w tobie wyczuwam.Xanatos się jeszcze pojawi.Spotkasz go.Ale okazji dospotkania szukać nie powinieneś.- Nie zabraniamy ci tego - odezwał się Mace Win-du.- Ale wiedz, że jeśli pójdziesz, nie udzielimy ci pomocy.10407.Uczeń Jedi-Jude Watson-Zwiątynia w niewoliOui-Gon nie zareagował.Ukłonił się sztywno i od-wrócił na pięcie.Obi-Wan wyszedł za nim z pomieszczenia.Razem stanęli w korytarzu.Chłopiec zobaczył, żeJinn z trudem ukrywa emocje.Wiedział, że jest gorzkorozczarowany.- Wiele razy mi powtarzałeś, że to, co mówi Yoda,zawsze okazuje się słuszne - spróbował ostrożnie.-Chociaż nie jest łatwo się z tym pogodzić.- Nie tym razem - odparł rycerz ponuro.- Ruszamza nim, Obi-Wanie.Zdziwiony chłopiec zamilkł.Oui-Gon zazwyczaj sza-nował postanowienia Rady.Decyzja, że postąpi wbrew tympostanowieniom, z pewnością przyszła mu z trudem.Pózniej wyobraził sobie, jak rycerz samotnie ścigaswojego przeciwnika.Po chwili zrozumiał coś ważnego.Tawizja była błędna.Brakowało w niej jednego elementu.Nawet jeśli Jinn go nie dostrzegał, to on, Obi-Wan, widziałgo wyraznie.Ręka chłopca opadła na rękojeść miecza świetlnego.Wziął głęboki wdech.Nie musiał się zastanawiać nadkonsekwencjami tego, co chciał powiedzieć.Wiedział, żepostępuje właściwie.- W takim razie ruszam z tobą.10507.Uczeń Jedi-Jude Watson-Zwiątynia w niewoliZwiątynia Jedi została zaatakowana.Dokonano zamachu na Yodę.Niebezpieczny intruz wniknąłw szeregi Jedi.Wszyscy znajdują sięna liście podejrzanych,a przy tym nikt nie jest bezpieczny.Obi-Wan Kenobi i Qui-Gon Jinnmuszą dotrzeć do jądra spisku.Jeśli im się nie powiedzie,będą mogli tylko patrzeć,jak Zwiątynia jest niszczona.Od wewnątrz.106
[ Pobierz całość w formacie PDF ]