[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To zwyczajny brak tolerancji.A pami´tasztego pisarza? Czy nie ma z pó" tuzina takich figurek w swoimletnim domku w górze rzeki? To g"upiec i.prostak.CzyÝ istnieje jakaÊ przyczyna, dlaktórej mia"byÊ byç taki sam? PomyÊl o tym i o swojej nie-Êmiertelnej duszy teÝ, George u Beelby. To nie jest dzie’ do myÊlenia odpowiedzia" Ma"y Geo-rge. A teraz, kiedy juÝ wyplu"eÊ ca"y swój jad, po prostuspoÝyj talerz owsianki.Z pe"nym brzuchem od razu poczujeszsi´ lepiej.I wyjdzie na to, Ýe o pustym Ýo"àdku nie potrafiszw"aÊciwie oceniç sztuki.Oczy DuÝego ciska"y gromy.Z"apa" talerz z owsiankà,kopnà" w drzwi i wyrzuci" pe"ne naczynie.Talerz, obijajàc si´i ha"asujàc niemi"osiernie, potoczy" si´ w dó" po ska"ach kupiaszczystej zatoce.Sól i Musztarda pop´dzili za nim. KtóregoÊ dnia zawiedziesz mnie za daleko niezbyt sen-sownie orzek" Ma"y George. JesteÊ po prostu nadpobudli-wym, gruboskórnym i staromodnym facetem.Oto, kim na-prawd´ jesteÊ.GdybyÊ nie mia" robaczywych myÊli, nierzuca"byÊ gromami tylko dlatego, Ýe widzisz nagie nogi ka-miennej kobiety.Pozwól sobie powiedzieç, Ýe twoje w"asnenogi nie wyglàdajà tak powabnie, kiedy zostajesz tylko w ko-szuli.Naprawd´ powinieneÊ nosiç piÝamy. Wyrzuci"em twojà starà misk´, Ýeby ci´ przekonaç, Ýenie chc´ w domu Ýadnej dzikiej naguski, George u Beelby! Wrzeszcz g"oÊniej, nie moÝesz??? odpar" Ma"y George. Tak si´ przypadkowo sk"ada, Ýe to mój dom.35 Co ty powiesz? Bardzo dobrze, bardzo dobrze.To ja teÝci coÊ powiem: ten dom nie jest wystarczajàco duÝy dla mnie,dla ciebie i dla tej twojej figury. Nie ty jeden tak uwaÝasz zakomunikowa" Ma"y Geor-ge. Mam serdecznie dosyç twojego gl´dzenia.DuÝy George przesta" miotaç si´ po pokoju i spróbowa"przybraç godny wyglàd.By"o jednak jasne, Ýe zrezygnowa"juÝ z ultimatum, któremu Ma"y George i tak by si´ nie podpo-rzàdkowa". Znosi"em wszystko.Nawet te twoje czaszki.Ale oÊwiad-czam ci uroczyÊcie, George u Beelby, Ýe nie pozostan´ tu anichwili d"uÝej, jeÊli zatrzymasz to ohydztwo. Tak czy siak, Aurora pozostanie na pó"ce odpowiedzia"Ma"y George kroczàc ku drzwiom, aby odzyskaç zbezczesz-czony talerz.Poranny posi"ek wypad" raczej sm´tnie.Ma"y George nieprzejmowa" si´ tym za bardzo.W ubieg"ym tygodniu, kiedyz"apa" DuÝego George a na kradzieÝy kawa"ka ciasta z ro-dzynkami, który od"oÝy" sobie na póêniej, dosz"o mi´dzy ni-mi do jeszcze powaÝniejszej awantury.Gdy uparcie milczàczjedli Êniadanie, a DuÝy George ostentacyjnie wywlók" spod"óÝka starà, sponiewieranà waliz´ i zaczà" uk"adaç w niej ca-"y swój dobytek, Ma"y George zorientowa" si´, Ýe sprawa jesto wiele bardziej powaÝna, niÝ przypuszcza".W porzàdku.w porzàdku.DuÝy George nie ma prawa pomyÊleç, Ýe stchó-rzy i ustàpi w sprawie Aurory.Wygra" jà i zamierza zacho-waç.DuÝy moÝe sobie iÊç do.Hadesu.Ma"y George naprawd´ pomyÊla": do Hadesu.Us"ysza" tos"owo od pastora i wydawa"o mu si´, Ýe brzmi o wiele groê-niej niÝ piek"o.Ma"y obserwowa" tylko DuÝego, kiedy tenukradkiem umy" naczynia i nakarmi" Musztard´ drapiàcàw okienny parapet.S"onecznoÊç poranka okaza"a si´ z"udna.36Na dworze zrobi"o si´ ciemno, mgliÊcie i nieprzyjemnie.Otopierwsze skutki przejÊcia pod drabinà i st"uczonego lustra.DuÝy George spakowa" obraz i model statku o purpuro-wym kad"ubie i bia"ych Ýaglach, który dotychczas ozdabia"ma"à naroÝnà pó"k´ nad jego "óÝkiem.Te rzeczy bezsprzecz-nie naleÝa"y do niego.Ale kiedy podszed" do biblioteki, zawa-ha" si´. Które z ksiàÝek mog´ zabraç? zapyta" ch"odno. Które chcesz odpowiedzia" Ma"y George, odchodzàcod pieca.W bibliotece by"y tylko dwie ksiàÝki, na których na-prawd´ mu zaleÝa"o: Ksi´ga m´czenników Foxa i Przera-Ýajàca spowiedê i egzekucja Johna Murdocka, który zosta"skazany za bestialskie zamordowanie swojego brata i trzecie-go wrzeÊnia zawis" na szubienicy w Brockvill, w Kanadzie.Kiedy Ma"y George zobaczy", Ýe t´ w"aÊnie ksiàÝk´ kuzynpakuje do swej walizy, nie powstrzyma" si´ od wykrzyczeniakomentarza. Zostawiam ci M´czenników i wszystkie powieÊci kry-minalne odpar" DuÝy George protekcjonalnie i zaraz doda": A co z psem i kotkà? Weê lepiej kotk´ zadecydowa" Ma"y George. Bar-dziej pasuje do twoich bokobrodów.Ten uk"ad odpowiada" DuÝemu George owi.Musztardaby"a jego ulubienicà.Trzasnà" wiekiem walizy, starannie za-pià" paski i wsadzi" niezadowolonà Musztard´ do torby prze-rzuconej przez rami´.Na g"ow´ wdzia" swój niedzielny, wyj-Êciowy kapelusz, zamaszystym krokiem opuÊci" dom i ruszy"w dó" po ska"ach, ani razu nie oglàdajàc si´ na Ma"ego Geor-ge a, zaj´tego robieniem ciasta z rodzynkami.Ma"y George odprowadza" DuÝego wzrokiem, ciàgle niedowierzajàc w"asnym oczom.Póêniej spojrza" na bia"à, pi´k-nà przyczyn´ owego zajÊcia, majestatycznie górujàcà na zega-rowej pó"ce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]