[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Fort McMurray to nie jest mała wioska.- Zebrał pan odciski palców z zewnątrz i wewnątrz ciężarówki?- Moi ludzie właśnie się tym zajmują.Trochę to potrwa, zanimskończą, odcisków są setki.- Będziemy je mogli obejrzeć?- Oczywiście.Każę je sfotografować.Ale.z całym szacunkiem,panie Brady.co takiego spodziewa się pan odkryć, czego myśmy nieodkryli?- Nigdy nic nie wiadomo - odparł Brady z tajemniczym uśmie-chem.- Pan Dermott jest międzynarodowym ekspertem w dziedziniedaktyloskopii.- Nie wiedziałem! - zdziwił się Willoughby i uśmiechnął się doDermotta, który odpowiedział mu uśmiechem.On też nie miał o tympojęcia.- Czy przypadkiem nie da się ustalić tożsamości helikoptera napodstawie odcisków jego płóz, które zmierzył Carmody? - spytałBrady zmieniając temat.Willoughby potrząsnął głową.- Pomysł ze zmierzeniem odcisków był dobry, ale nic z tego - szan-se zidentyfikowania śmigłowca na tej podstawie są niesłychanie małe,bo prawie na pewno w okolicy są tuziny maszyn tego typu.To krajhelikopterów, panie Brady, jak Alaska.U nas, w północnej Albercie,komunikacja jest w dalszym ciągu bardzo prymitywna.W tej częściświata nie ma dwukierunkowych szos-autostrad.Właściwie na północod Edmonton są tylko dwie brukowane drogi, które docierają napółnoc.Oprócz nich - nic.Poza naszym portem lotniczym oraz lotnis-kami w Peace River i Forcie Chipewyan na powierzchni pół milionakilometrów kwadratowych nie ma innych.- A więc latacie helikopterami - rzekł Brady i skinął głową.- Najchętniej używany środek transportu o każdej porze roku.W zi-mie jedyny.140- A więc można śmiało przyjąć, że nawet intensywne poszukiwaniaz powietrza nie dają najmniejszych nadziei na odnalezienie tego zbieg-łego śmigłowca?- Żadnych.trochę studiowałem sprawy porwań i najlepiej odpo-wiem panu przez porównanie.Najczęście_ porywa się ludzi na Sardynii.Jest to tam narodowa rozrywka.Kiedy tylko porwą milionera, angażujesię wszystkie środki poiicyjne i włoskie wojsko.Marynarka blokujezatoki i właściwie wszystkie nadmorskie wioski.Armia blokuje drogi,a specjalnie przeszkolone oddziały przeczesują wzgórza.Lotnictwoprzeprowadza dokładne rozpoznanie samolotowe i helikopterowe.Aleprzez wiele lat takich poszukiwań nie udało się odnaleźć kryjówkichoćby jednego porywacza.A Alberta jest dwadzieścia siedem razywiększa od Sardynii.Nasze środki stanowią zaledwie cząstkę ich środ-ków.To panu wystarczy?- Jeszcze chwiia, a ogarnie mnie rozpacz.Ale proszę mi powiedzieć,panie Willoughby, gdyby pan miał w swoich rękacla czwórkę po-rwanych, to gdzie by ich pan ukrył?- W Edmonton albo Calgary.- Ale to są miasta.Na pewno.- Tak, duże miasta, każde z pewnością ma ponad pół miliona miesz-kańców.Porwani nie byliby ukryci, po prostu by zniknęli.- No tak - powiedział ßrady i wyprostował się w fotelu.Był zmęczo-ny.- Dobrze.Sądzę, że zanirn coś zrobimy, musimy poczekać nawiadomość od porywaczy.A co do panów -- zwrócił się do Brinckmanai jorgensena -- nie widzę potrzeby trzymać was dłużej.Dziękuję zapomoc.Dwóch strażników pożegnało się i wyszło.Brady podźwignął sięna nogi.- Nie widać jeszcze Carmody'ego? - spytał.- Poczekamy na niegow wygodniejszym miejscu.Recepcja da nam znać, jak przyjdzie.Tędy,panowie.Kiedy znalazł się w zaciszu swojego pokoju, z pełną szklaneczkąw ręku, uprzednie wyczerpanie jakby go nagle opuściło.- Słuchaj, George - powiedział z ożywieniem.= Ty coś przed namiukrywasz.Dlaczego?- Jak to ukrywam?- Nie czaj się.Powiedziałeś, że bardziej interesują cię żądania tychłajdaków niż moja rodzina.A przecież ty ją kochasz.Więc gadaj, o cochodzi?141- Po pierwsze, zażądają, żebyśmy ty, Don i ja odlecieli do Houston.Trzeba ich przekonać, że jesteśmy bliscy rozwiązania zagadki.Podrugie, zażądają okupu.Jeśli chcą go utrzymać w granicach rozsądku,zażądają nie więcej niż paru milionów dolarów.Ale byłyby to nędznegrosze wobec stawki, o którą grają.Po trzecie, ta większa stawka.Jasne,że każą sobie zapłacić fortunę za to, że przestaną zakłócać produkcjęropy na Alasce i w Sanmobilu oraz dalej niszczyć ich sprzęt.Oto gdzietrzymają wszystkie swoje asy: jak się przekonaliśmy, i rurociąg, i kopal-nię śmiesznie łatwo zaatakować.Jak długo przestępcy są nieznani, takdługo mogą niszczyć oba kompleksy kawałek po kawałku.Zaśpiewająwysoką cenę.Prawdopodobnie oprą ją na kosztach budowy obu przed-sięwzięć - a to już jest dziesięć miliardów dolarów - oraz na dzien-nych dochodach, czyli cenie ponad dwóch milionów baryłek ropy.Mogą zażądać pięciu, dziesięciu procent tej sumy.Zależy, ile wytrzymarynek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]