[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczyna uśmiechnęła się i wstała, lecz de Croytor zatrzymał ją i dodał:- Jeszcze drobiazg: muszę pilnie zadzwonić i to w ciszy i spokoju.Powiedz dyrektorowi, że chcę się z nim zobaczyć.Natychmiast.Le Hobenaut, Tangavec i Daymel nadal byli przykuci do ściany.Bow­man w stroju guardian, mokrym i podartym leżał na podłodze z zękoma związanymi na plecach.Cecile i Lila siedziały na ławeczce pod czujnym okiem Ferenca i Masaine'a.Czerda, El Brocador i Searl z ponurymi minami w milczeniu zasiedli przy stole.Nastrój ich się pogorszył, gdy dobiegły ich z zewnątrz ciężkie kroki.Po chwili drzwi się otworzyły i de Croytor wkroczył jak zwykle majestatycznie do środka.Spojrzał chłodno na siedzących mężczyzn.- Musimy się spieszyć - oznajmił stanowczo.- Dostałem telegram informujący, że policja zaczyna coś podejrzewać.Dzięki tobie, Czerda,i temu niezdarnemu głupcowi, Searlowi, być może są już na naszym tropie.Czyś ty oszalał?-- Nie rozumiem, co pan ma na myśli.- wyjąkał Czerda.- Właśnie.Niczego nie rozumiesz.Miałeś zamiar zabić Bowmana, zanim miałem okazję dowiedzieć się, jak zdołał wpaść na nasz trop, z kim się kontaktował i gdzie jest moje osiemdziesiąt tysięcy franków.Co gorsza, chciałeś go zabić publicznie, ty durniu.Nie przyszło ci do głowy, jaką wrzawę wywoła taka śmierć? Ja zawsze działam dyskretnie i po cichu.- Wiemy, gdzie są pieniądze - Czerda próbował nieśmiało się tłu­maczyć.- Naprawdę? Mnie się wydaje, że ponownie dałeś się wystrychnąć na dudka, ale to może poczekać.Czy wiesz, co cię czeka, jeśli wpa­dniesz w ręce francuskiej policji? Co, mowę ci odebrało? Przy obecnie obowiązującym prawie porywacz nie ma co liczyć na mniej niż dziesięć lat więzienia.A jeśli zdołają ci udowodnić zamordowanie Aleksan­dra.?Książę nie musiał kończyć.Sądząc z wyrazu twarzy Cyganów, dosko­nale wiedzieli, co ich spotka przy tak niefortunnym rozwoju wydarzeń.- Doskonale - oświadczył de Croytor.- Od tej chwili wasze życiei przyszłość zależą od dokładnego wykonywania moich poleceń.Nie jest wykluczone, że zdołam jeszcze naprawić to, co zniszczyli§cie włas­ną głupotą.Czy wszystko jest zrozumiałe?Odpowiedziało mu pięć pospiesznych przytaknięć.Nikt nawet nie próbował się odezwać.- W porządku.Rozkuć tych trzech i rozwiązać Bowmana - zarządził de Croytor.- Jeśli policja znajdzie ich powiązanych i skutych., no cóż, wtedy wszystko przepadło.Teraz musicie lepiej ich pilnować, ma­cie przecież broń i noże.Dalej, sprowadźcie tu płeć piękną.Chcę mieć wszystkie jajka w jednym koszu.Teraz Searl przedstaw nasze plany, krótko i prosto, żeby nawet największy matoł zrozumiał, o co nam cho­dzi.Aha, i niech no który przyniesie mi piwa.Searl odchrząknął odruchowo i przestał się uśmiechać.Arogancja i pewność siebie, z jaką rankiem rozmawiał z Czerdą w namiocie-kon­fesjonale, zniknęły, jakby nigdy nie istniały.- Spotkanie w dowolnym czasie pomiędzy ostatnią nocą a nocą po­niedziałkową.Szybka motorówka czeka w.Książę westchnął ciężko i uniósł dłoń.- Powiedziałem: “Krótko i prosto", Searl.Zrozumiałeś? Spotkanie gdzie, ośle? Z kim?- Przepraszam - wykrztusił upomniany przełykając nerwowo ślinę.- Spotkanie w zatoce Aigues-Mortes w pobliżu Palavas z frachtowcem “Canton".- Który płynie do.?- Kantonu.Sygnałem rozpoznawczym jest.- Daruj sobie.Motorówka?- Czeka w Aigues-Mortes na kanale du Rhóne a Sete.Miałem kazać jej przypłynąć jutro do Le Grau-du-Roi.Nie pomyślałem.nie.- Ty nigdy nie myślisz - westchnął de Croytor.- Dlaczego tych bab jeszcze tu nie ma? A ci jeszcze w kajdankach! Weźcie się wreszcie do roboty.Po raz pierwszy się odprężył i lekko uśmiechnął.- Założę się, że nasz przyjaciel Bowman nadal nie wie, kim są nasi więźniowie.Co, Searl?- Mam mu powiedzieć? - spytał ochoczo zagadnięty, któremu rola chłopca do bicia dopiekła już do żywego.- Proszę bardzo - mruknął książę, łapiąc za piwo.- Teraz to i tak nie ma znaczenia.- Naturalnie - zgodził się pośpiesznie Searl.- Wobec tego mam zaszczyt przedstawić hrabiego le Hobenaut, Henri Tangaveca i Serge'a Daymela.Trzech czołowych ekspertów w dziedzinie paliwa rakieto­wego zza żelaznej kurtyny.Chińczycy są gotowi dać za nich każdą cenę, bo jak dotąd nie udało im się skonstruować rakiety zdolnej przenosić głowice jądrowe.Dzięki tej trójce będą w stanie to zrobić, tyle że nie ma możliwości przedostać się najkrótszą drogą, czyli przez sowiecko-chińską granicę.Znalezienie kraju neutralnego, na tyle przy­chylnego obu mocarstwom, by dokonać tam transakcji jest także nie­możliwe.A więc Czerda po prostu wywiózł ich na Zachód.Nikt nie podejrzewa, by uciekli tutaj, gdzie jest wielu takich specjalistów.Cyga­nów na granicach nikt nie kontroiuje.Gdyby zaś obecnej tu trójce' przyszło coś do głowy, jako zakładniczki mamy ich żony i dzieci, które za to zapłacą.Gdyby zaś one miały takie pomysły, to zginą ich mężowie lub ojcowie.- A przynajmniej to miały zapowiedziane kobiety - dodał pogard­liwie książę.- Ostatnią rzeczą, jakiej byśmy sobie życzyli, to wyrzą­dzić krzywdę tu obecnym.Baby jak to baby, uwierzą we wszystko.Prostota, że się tak wyrażę o własnym umyśle, cechuje prawdziwie genialne pomysły.A, są i niewiasty! W takim razie ruszamy do Aigues­-Mortes.Czerda, powiedz w innych wozach, że spotkacie się rano w Saintes-Maries.Lila, idziemy, moja droga.- Co? - Lila patrzyła nań z odrazą.- Oszalałeś.Ja mam gdzieś z tobą iść?- Trzeba dbać o pozory, a teraz bardziej niż dotychczas.Kto będzie podejrzewał mężczyznę z tak piękną młodą dziewczyną u boku? Poza tym jest piekielnie gorąco, i potrzebuję kogoś do trzymania mojego parasola.Godzinę później nadal wściekła Lila opuściła parasol, gdy zielony rolls-royce wjechał w cień murów Aigues-Mortes, będącego najlepiej zachowanym miastem z okresu wypraw krzyżowych.Wielki książę wy­siadł dostojnie i poczekał, aż Czerda podjedzie obok.- Zostań tu, nie zabawię długo - polecił mu i wskazał głową samo­chód: - Uważaj na pannę Delafont.Niech nikt się nie pokazuje, i to pod żadnym pozorem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •