[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wcale siÄ™ nie kÅ‚adÅ‚am tej nocy  odparÅ‚a matka zsuwajÄ…c naleÅ›niki na nagrzany95 talerz.I bardzo rzeczowym tonem dodaÅ‚a:  SkoÅ„czyÅ‚am książkÄ™. Ach, mamusiu, jak to Å›wietnie!  zawoÅ‚aÅ‚a Dina. Jak wspaniale!  zawtórowaÅ‚a April. Hura!  wrzasnÄ…Å‚ Archie. PrzestaÅ„cie mnie Å›ciskać!  mówiÅ‚a matka udajÄ…c gniew. Rozlejecie kakao.ProszÄ™ przynieść gazetÄ™, masÅ‚o, syrop klonowy i popielniczkÄ™.%7Å‚ywo.W ciÄ…gu sześćdziesiÄ™ciu sekund Å›niadanie staÅ‚o na stole.W poÅ‚owie czwartego naleÅ›nika April spojrzaÅ‚a na matkÄ™ krytycznie: Mani nadziejÄ™, że teraz mamusia pójdzie do fryzjera.W tym uczesaniu mama wy-glÄ…da, jak by wyszÅ‚a z oka cyklonu. ZamówiÅ‚am już sobie godzinÄ™ u fryzjera na poniedziaÅ‚ek  odparÅ‚a matka. Manicure także  stanowczo oÅ›wiadczyÅ‚a Dina. Koniecznie  zgodziÅ‚a siÄ™ matka. Kto wie, może nawet zafundujÄ™ sobie ma-saż twarzy. Mama siÄ™ zrobi na lalÄ™  powiedziaÅ‚ Archie rzucajÄ…c skórkÄ™ od boczku Jenkinso-wi i wsuwajÄ…c piÄ…tego naleÅ›nika.Wreszcie, jak zwykle na zakoÅ„czenie Å›niadania, matka do ostatniej filiżanki kawy za-paliÅ‚a papierosa i otworzyÅ‚a gazetÄ™.Ledwie jednak wzięła jÄ… do rÄ™ki, ziewnęła i rzekÅ‚a: Spać mi siÄ™ chce okropnie.WstaÅ‚a i ruszyÅ‚a schodami na górÄ™.Trójka Carstairsów eskortowaÅ‚a jÄ… wiernie.Poka-zaÅ‚a im grubÄ… paczkÄ™ na stoliku obok maszynki z kawÄ…. Jak przyjdzie goniec z agencji, dajcie mu to.Dobranoc. W poÅ‚owie schodówprzystanęła, jakby sobie coÅ› przypominajÄ…c:  Szkoda, że to wczorajsze przyjÄ™cie niebardzo wam siÄ™ udaÅ‚o  powiedziaÅ‚a.Dina otworzyÅ‚a usta ze zdumienia, a April spytaÅ‚a: Ha? No, przecież byÅ‚o caÅ‚y wieczór tak cicho  odparÅ‚a matka  że chyba nie bawi-liÅ›cie siÄ™ dobrze. BawiliÅ›my siÄ™ wspaniale  rzekÅ‚a Dina. Cieszy mnie to  powiedziaÅ‚a matka i ruszyÅ‚a po schodach dalej. Do zobacze-nia!Troje Carstairsów popatrzyÅ‚o po sobie. Albo mamusia ogÅ‚uchÅ‚a  oznajmiÅ‚a uroczyÅ›cie Dina  albo byÅ‚a naprawdÄ™wczoraj wieczór bardzo zajÄ™ta pisaniem. Westchnęła krÄ™cÄ…c gÅ‚owÄ…. No, chodzmy!Trzeba zanieść jedzenie panu Sanfordowi, pozmywać talerze i wybrać siÄ™ do miasta poprezent na DzieÅ„ Matki. Przede wszystkim  odparÅ‚a April  muszÄ™ zobaczyć, co piszÄ… w gazecie o na-szym pożarze. RozÅ‚ożyÅ‚a gazetÄ™ na stole, zajrzaÅ‚a do niej i krzyknęła:  Dina! Patrz!96 O pożarze nie byÅ‚o na pierwszej stronie ani sÅ‚owa.(ZnalazÅ‚y potem wzmiankÄ™ o nim,wydrukowanÄ… petitem na siedemnastej stronie).ByÅ‚o natomiast coÅ› o wiele bardziej in-teresujÄ…cego. To on!  powiedziaÅ‚a Dina.W willi Sanfordów panowaÅ‚y owego wieczora ciemnoÅ›ci, a mężczyzna z rewolwe-rem w rÄ™ku staÅ‚ na samym dole schodów, tak że widziaÅ‚y go w skrócie z góry.Mimo tonie mogÅ‚y wÄ…tpić, że poznajÄ… charakterystycznÄ… smagÅ‚Ä… twarz pod opuszczonym ron-dem kapelusza. Pokażcie i mnie!  dopominaÅ‚ siÄ™ Archie.Przyjrzawszy siÄ™ fotografii zawoÅ‚aÅ‚: Ja go znam! Przedwczoraj krÄ™ciÅ‚ siÄ™ koÅ‚o domu! Co ty mówisz?  zdumiaÅ‚a siÄ™ Dina. Czego chciaÅ‚? PytaÅ‚ o drogÄ™ do paÅ„stwa Cherington  odparÅ‚ Archie. I pokazaÅ‚em mu. Dlaczego nam o tym nic nie powiedziaÅ‚eÅ›?  spytaÅ‚a April. A bo ja wiedziaÅ‚em, że tego pana też zamordujÄ…?  broniÅ‚ siÄ™ Archie. RzeczywiÅ›cie, powinien byÅ‚ ciÄ™ uprzedzić  zimno odrzekÅ‚a April. PamiÄ™taj,żebyÅ› nam wszystko zawsze mówiÅ‚! Oho!  zawoÅ‚aÅ‚ Archie urażony. Pewnie, że mógÅ‚bym wam dużo rzeczy opo-wiedzieć! Na przykÅ‚ad co?  prowokowaÅ‚a April. Och, jÄ™dze!  warknÄ…Å‚ Archie. Nie kłóćcie siÄ™, dzieci  wmieszaÅ‚a siÄ™ Dina. ChcÄ™ tu coÅ› przeczytać. Ja też chcÄ™ czytać!  oÅ›wiadczyÅ‚ Archie. Podziurawione kulami ciaÅ‚o niejakiego Franka Rileya, notorycznego przestÄ™pcyi szantażysty, znaleziono dzisiaj o Å›wicie w opuszczonej pÅ‚ywalni. To te syreny, które sÅ‚yszeliÅ›my w nocy!  powiedziaÅ‚a April. Dino, wiesz, cho-dzi z pewnoÅ›ciÄ… o stary basen na terenie Harrisów.To zaledwie trzy parcele stÄ…d.PaniHarris trzymaÅ‚a tam ostatnio kaczki. Chodzmy tam zobaczyć!  krzyknÄ…Å‚ Archie. Chodzmy zaraz! Nie haÅ‚asuj, Archie!  powiedziaÅ‚a Dina roztargnionym tonem, Prychnęła pogar-dliwie:   Podziurawione kulami! Co za przesada.Przecież dostaÅ‚ tylko jeden strzaÅ‚. Nie oburzaj siÄ™, tylko czytaj dalej  powiedziaÅ‚a April wskazujÄ…c nastÄ™pny aka-pit reportażu..poczÄ…tkowo mniemano, że Rileya, znanego policji i popularnego w Å›wiecie prze-stÄ™pczym, zabiÅ‚a szajka jego kompanów zwabiwszy go na przejażdżkÄ™ samochodem.Lecz ekspert sÄ…dowy, doktor William àackleberry, po zbadaniu zwÅ‚ok stwierdziÅ‚, żewszystkie rany, prócz jednej  Å›miertelnej  zadane zostaÅ‚y w kilka godzin po Å›mierciofiary, prawdopodobnie po to, by stworzyć pozory zbrodni zbiorowej. Zgadza siÄ™!  zawoÅ‚aÅ‚a April. Tak musiaÅ‚o być.Zabito go w willi Sanfordów,97 a potem przeniesiono trupa i wrzucono do starej pÅ‚ywalni. Nie przerywaj, April  napomniaÅ‚a siostrÄ™ Dina. Czytam dalej. Morderstwo wykryto, gdy pani Williamson, zbudzona odgÅ‚osem strzałów, zatelefo-nowaÅ‚a do policji skarżąc siÄ™, że sÄ…siedzi strzelajÄ… do jej kota.Dina zachichotaÅ‚a: Jak bym widziaÅ‚a paniÄ… Williamson! Wiesz co?  wtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ Archie. Ja znam tego kota.Jenkins zwyciężyÅ‚ go w po-jedynku w zeszÅ‚ym tygodniu.Dzielny stary Jenkins! BÄ…dzże cicho!  uspokoiÅ‚a go April. Riley odsiadywaÅ‚ ostatnio karÄ™ za rabunek.Przed paru laty byÅ‚ aresztowany pod za-rzutem udziaÅ‚u w porwaniu i morderstwie Betty LeMoe, zostaÅ‚ jednak wówczas zwol-niony z braku dowodów winy. Czekaj chwilkÄ™  przerwaÅ‚a April. O tym porwaniu czytaÅ‚am niedawnow  Prawdziwych sprawach kryminalnych.Mniej wiÄ™cej przed dwoma miesiÄ…cami.ByÅ‚a tam też fotografia tego Rileya.Dlatego jego twarz od razu wydaÅ‚a mi siÄ™ skÄ…dciÅ›znajoma. April nabraÅ‚a tchu. To byÅ‚a Å›piewaczka.czy może artystka operetki, na-prawdÄ™ sÅ‚awna.Porwano jÄ… sprzed teatru po przedstawieniu, a potem przyszedÅ‚ list, pi-sany jej rÄ™kÄ…, że wróci do teatru w piÄ…tek punktualnie w poÅ‚udnie, jeżeli jej przyjacielewpÅ‚acÄ… okup.Ale. Mów wolniej  poprosiÅ‚a Dina  bo za chwilÄ™ pÄ™kniesz. No, wiÄ™c wpÅ‚acono okup  wolniej i urażonym tonem ciÄ…gnęła April. PiÄ™t-naÅ›cie tysiÄ™cy dolarów.A Betty LeMoe znalazÅ‚a siÄ™ w piÄ…tek punktualnie o dwunastejw poÅ‚udnie, ale w trumnie! Na wieku trumny byÅ‚a przypiÄ™ta kartka, że porywaczom na-prawdÄ™ bardzo przykro, ale musieli jÄ… zabić, bo mogÅ‚a ich wydać.Policja nie wykryÅ‚a podziÅ› dzieÅ„ sprawców.W artykule dalej pisali o pózniejszym Å›ledztwie, ale mamusia za-braÅ‚a mi ten numer, zanim zdążyÅ‚am przeczytać do koÅ„ca. Mamusia zabraÅ‚a ci to pismo?  zdziwiÅ‚a siÄ™ Dina. Dlaczego? Nie wiem  odparÅ‚a April. PowiedziaÅ‚a, że to nie jest lektura odpowiednia dlamnie. Dziwna historia  rzekÅ‚a Dina. Zwykle przecież pozwala nam czytać wszyst-ko, co chcemy. Mnie pozwala czytać wszystkie obrazkowe książki  wtrÄ…ciÅ‚ Archie. Ja też siÄ™ wtedy zdziwiÅ‚am  odparÅ‚a April  bo nieraz czytaÅ‚am  Prawdziwesprawy kryminalne i mamusia nic nie miaÅ‚a przeciw temu.Nawet pożyczaÅ‚a ode mnienumery i sama także je czytaÅ‚a. Moje komiksy też mamusia wszystkie czyta!  nie daÅ‚ siÄ™ przelicytować Archie. Archie  rzekÅ‚a Dina  nie haÅ‚asuj tyle!Archie parsknÄ…Å‚ gniewnie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •